Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w mediach społecznościowych o wzięciu do niewoli dwóch żołnierzy pochodzących z Chin, walczących w rosyjskiej armii. Wojskowi zostali schwytani w obwodzie donieckim.
„Mamy informację, że w jednostkach okupanta jest znacznie więcej niż dwóch takich obywateli Chin (…) Wywiad, SBU i odpowiednie jednostki Sił Zbrojnych pracują. Poleciłem ministrowi spraw zagranicznych Ukrainy, aby natychmiast skontaktował się z Pekinem i dowiedział się, jak Chiny zareagują na to” – stwierdził ukraiński przywódca.
„Bezpośrednie lub pośrednie zaangażowanie Chin w tę wojnę w Europie przez Rosję jest jasnym sygnałem, że Putin zrobi wszystko, byle tylko nie zakończyć wojny. Szuka sposobów na kontynuowanie walki. To zdecydowanie wymaga reakcji. Reakcji ze strony Stanów Zjednoczonych, Europy i wszystkich na świecie, którzy chcą pokoju” – dodał.
Wojna na Ukrainie. USA reagują na schwytanie żołnierzy z Chin
Na oświadczenie prezydenta Zełenskiego zareagowała rzecznik Departamentu Stanu USA Tammy Bruce. Urzędniczka przyznała, że Stany Zjednoczone otrzymały informację o jeńcach z obywatelstwem Chin.
– To niepokojące. Zaangażowanie Korei Północnej jest niepokojące i niepokojące jest to, że chińscy żołnierze zostali pojmani. Chiny są głównym źródłem wsparcia dla Rosji i wojny w Ukrainie. Chiny dostarczają prawie 80 proc. towarów podwójnego zastosowania – podkreśliła.
– Współpraca między tymi dwoma mocarstwami nuklearnymi przyczyni się tylko do globalnej niestabilności i sprawi, że Stany Zjednoczone i inne kraje będą mniej bezpieczne i mniej zamożne – dodała.