Na marginesie wizyty premiera Izraela w Białym Domu amerykański lokator budynku przy Pennsylvania Avenue 1600 odpowiadał na pytania prasy. Dziennikarze dopytywali prezydenta o ostatnie rosyjskie ataki z powietrza na Ukrainę.
– Nie jestem zadowolony z tego, co tam się dzieję, bo (Rosjanie – red.) bombardują teraz jak szaleni – powiedział Donald Trump. Według polityka „to nie jest dobra sytuacja”, jednak – jak przypomniał – jego administracja prowadzi rozmowy zarówno z Rosją, jak i Ukrainą na temat potencjalnego rozejmu.
– Jesteśmy już blisko. Ale nie jestem zadowolony z bombardowań, które mają miejsce od tygodnia. To okropne, okropna rzecz – podsumował Trump.
Tylko w ciągu weekendowego ostrzału na Krzywy Róg zginęło co najmniej 20 osób, w tym dziewięcioro dzieci oraz 70 zostało rannych. Jak informował szef Rady Obrony miasta, Ołeksandr Wikuła, uszkodzone zostały 34 budynki mieszkalne, sześć placówek oświatowych, sklepy, obiekty handlowe i infrastrukturalne oraz samochody.
Moskwa atakuje, Kijów wkracza na terytorium wroga
Moskwa przeprowadziła atak rakietą balistyczną Iskander-M z głowicą kasetową. Ukraiński MSZ wystąpił o zorganizowanie pilnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz Stałej Rady OBWE, aby zwrócić uwagę na „rosyjskie zbrodnie”. Obie narady zaplanowano na wtorek.
„Taki terror nigdy nie powinien być traktowany jako norma. Wzywamy zarówno do zdecydowanego potępienia (tej zbrodni), jak i podjęcia stanowczych działań. Rosja musi zaprzestać terroru wobec ukraińskich dzieci i cywilów, odpowiedzieć na amerykańską propozycję pełnego zawieszenia broni, którą Ukraina zaakceptowała i zakończyć wojnę” – napisał w sieci szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sybiha.
Kijów nie zamierza składać broni i kontynuuje swoją ofensywę. Jak przekazał wieczorem Wołodymyr Zełenski, ukraińskie wojska weszły do obwodu biełgorodzkiego, aby „chronić ukraińskie miejscowości znajdujące się w pobliżu granicy”.
– Kontynuujemy aktywne działania na terenach granicznych wroga i jest to absolutnie uzasadnione. Wojna musi wrócić tam, skąd się wzięła. Nasz główny cel pozostaje ten sam: chronić naszą ziemię i nasze społeczności w regionach sumskim i charkowskim – przekonywał ukraiński przywódca.