– Obecnie w Ukrainie są dwa obszary frontu, w których sytuacja rozwija się w najbardziej krytycznym dla sił obronnych formacie – mówił Radiu NV ekspert wojskowy i były rzecznik sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Władysław Selezniow.
– Pierwszy obszar to skrzyżowanie dwóch naszych grup. Jedna z nich broni aglomeracji Pokrowsk-Mirnograd, a druga walczy w rejonie Torecka – wskazał ekspert.
Wojna w Ukrainie. Dwa obszary frontu w krytycznym położeniu. Ukraiński ekspert wymienia
– To właśnie na skrzyżowaniu tych dwóch formacji wróg zdołał skutecznie zaatakować i teraz posuwa się w kierunku Konstantynówki. To jest poważne wyzwanie. Tracimy terytorium i stwarzamy tam poważny problem dla naszych obrońców w przyszłości – stwierdził ponuro Selezniow.
Ekspert dodał, że Rosjanom udało się tam dotrzeć m.in. dzięki „rozejmowi wielkanocnemu”. Według Selezniowa Rosjanie zgromadzili w tym czasie wystarczające siły i środki, aby niespodziewanie zaatakować pozycje ukraińskie.
Władimir Putin ogłosił na czas Wielkanocy zawieszenie walk, jednak – jak informowała sama Ukraina, ale również jej sojusznicy – Rosja w tym czasie wielokrotnie naruszyła porozumienie, atakując ukraińskie miasta.
„Stanowi zagrożenie”. Rosja zgromadziła siły, chce zająć przyczółek
– Drugim kierunkiem, który obecnie stanowi zagrożenie, jest Łyman – zauważył Selezniow.
– Wróg nie tylko ma tam taktyczny poziom zaawansowania. Widzę, ile sił i środków tam koncentrują, aby skalować swoje działania. Próbują stworzyć kolejny przyczółek, z którego będą atakować naszą aglomerację miejską, która obejmuje (miejscowości) Słowiańsk, Kramatorsk, Drużkiwka i Konstantynówka – wyjaśnił ekspert.
Wojna w Ukrainie. Rosja ma nowy cel. Wyznaczyli datę
„The Times” informował wcześniej, że Rosjanie postawili sobie za cel dotarcie do granic obwodów donieckiego i dniepropietrowskiego do 9 maja, gdy w Rosji odbędzie się uroczysta parada z okazji Dnia Zwycięstwa. Według doniesień medialnych, by zrealizować to zadanie, okupanci tracą codziennie setki swoich żołnierzy.
Jednocześnie z analizy magazynu „Rolling Stone” wynika, że przełom na froncie w Ukrainie jest w tym roku mało prawdopodobny. Jak czytamy, rosyjskie wojsko wciąż nie wypracowało skutecznej taktyki, która zrekompensowałaby możliwości Ukrainy.