Ukraiński prezydent w rozmowie z amerykańską gazetą New York Post przekazał, że prowadzi z Donaldem Trumpem rozmowy na temat umowy, która zwiększyłaby możliwości bojowe obu krajów.
Według niego umowa miałaby polegać na tym, że Ukraińcy przekażą Amerykanom swoje drony bojowe, które są sprawdzone w działaniach wojennych i mogą atakować cele nawet 800 km w głąb Rosji, w zamian za amerykańską broń.
– Amerykańscy obywatele potrzebują tej technologii, musicie mieć ją w swoim arsenale – stwierdził Zełenski w odniesieniu do dronów. Jak podkreślił, pełnią one kluczową rolę w walce z Rosją. – Będziemy gotowić podzielić się naszym doświadczeniem z Ameryką i europejskimi partnerami – dodał.
Poinformował też, że podobne rozmowy toczą się obecnie również z Danią, Norwegią i Niemcami.
Wojna w Ukrainie. Drony kluczową bronią
Bojowe drony są szeroko wykorzystywane w wojnie w Ukrainie przez obie strony konfliktu. Rosjanie używają ich do bombardowania ukraińskich miast, z kolei Ukraińcy do strącania wrogich bezzałogowców oraz uderzania w cele w Rosji.
Według ukraińskich danych na które powołuje się Reuters, w 2024 r. 69 proc. wszystkich ataków na rosyjskich żołnierzy zostało przeprowadzonych przy pomocy dronów. W przypadku uderzania w rosyjskie pojazdy i sprzęt wojskowy – odsetek ten wynosi 75 proc. Z kolei z artylerii skorzystano w 18 proc. ataków na piechotę i 15 proc. uderzeń w sprzęt.
Dlatego też Ukraińcy rozwijają własną produkcję dronów. W samym 2025 r. planowane jest wyprodukowanie ok. 30 tys. bezzałogowców dalekiego zasięgu.
Produkcja jednego takiego drona wynosi średnio od 50 tys. do 300 tys. dolarów – czyli ok. 10 razy mniej niż produkcja pocisku, który będzie miał podobny zasięg.