O zamiarach Rosji agencja AP poinformowała w oparciu o dane uzyskane przez ukraińskich analityków i dowódców wojskowych.
Wynika z nich, że rozpoczęcia nowej ofensywy można spodziewać się już w najbliższych tygodniach, a front, jaki planuje stworzyć Rosja, ma być „wielotorowy”. Wiosenne walki mogą toczyć na linii nawet tysiąca kilometrów.
Wojna w Ukrainie. Putin zaatakuje w kilku regionach
Jak podaje AP, określono już też lokalizacje wiosennej ofensywy. Rosja ma uderzyć w północno-wschodnich obwodach sumskim, charkowskim i zaporoskim.
Planom Kremla ma – zdaniem agencji – przyświecać konkretny cel. Władimir Putin chce trzymać Ukrainę w potrzasku, by wspiąć się nalepszą pozycję w przyszłych rozmowach pokojowych organizowanych przez USA.
– Przeciągają rozmowy i próbują wpędzić USA w niekończące się i bezsensowne dyskusje o fałszywych „warunkach”, tylko po to, by zyskać na czasie, a potem spróbować przejąć więcej ziemi – mówił Wołodymyr Zełenski, podkreślając, że „Putin chce negocjować terytorium z silniejszej pozycji”.
Wojna w Ukrainie. Putin urządza pokaz siły
Już wcześniej strona rosyjska stawiała daleko idące warunki, dotyczące 30-dniowego zawieszenia broni na froncie w Ukrainie, godząc się jedynie na zaprzestanie ataków na ukraińską infrastrukturę krytyczną.
Tymczasem wojska Putina nie zaprzestają ostrzałów, szczególnie z użyciem dronów, co wciąż uderza w ludność cywilną. Tylko w piątek cztery osoby zginęły, a 24 osoby zostały ranne w wyniku ataku na wschodzie Ukrainy.
Zdaniem analityków, to dowód na to, że Putinowi zależy na silnej pozycji i sukcesach na polu bitwy.