Informację o przejęciu dwóch obywateli Kamerunu (Afryka Środkow – red.) przekazali dziennikarze serwisu Suspilne.
Jak czytamy, mężczyźni zostali wzięci w niewolę wraz z grupą rosyjskich żołnierzy. Za akcję odpowiadał 20. Pułk Systemów Bezzałogowych.
Ukraina. Kameruńczycy wśród Rosjan
„Mieszkańcy tego środkowoafrykańskiego kraju twierdzą, że jechali do Rosji, aby robić szampon i leczyć zęby” – pisze w komunikacie ukraińska armia.
Dalej czytamy, że Kameruńczycy mieli podpisać z rosyjską armią kontrakty na 1 milion 100 tysięcy rubli.
„To znacznie mniej niż to, co reżim oferuje własnym obywatelom, ale dla Kamerunu to przyzwoite pieniądze” – podkreślono. Z informacji, uzyskanych od mężczyzn, wynika, że wraz z nimi służyli także obywatele Chin i Zimbabwe.
Wojna w Ukrainie. Kameruńczycy: Wszystko było wymuszone
Jak podkreślają sami Kameruńczycy, zostali oni zatrzymani przez Rosjan jeszcze na lotnisku. Tam pobrano im odciski palców, przeprowadzono badania, a na końcu dano do podpisania kontrakty wojskowe. Gdy odmówili, zostali zabrani do aresztu, z którego…. trafili na front.
– Wszystko było wymuszone. Zaproponowano mi wybór: wstąpienie do wojska. Zabrali mi dokumenty, rzeczy osobiste i kazali mi się przebrać – mówi jeden z mężczyzn.
– Nie chciałbym znowu jechać do Rosji. Podczas szkolenia mnie ztraumatyzowali. Nie rozumiesz, co się dzieje. Ja wciąż odczuwam tego konsekwencje. Dla mnie to źli ludzie – dodaje drugi obywatel Kamerunu.