„8 Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Krakowie 7 lipca wszczął śledztwo w sprawie: brania udziału w działalności obcego wywiadu oraz działania na jego rzecz poprzez prowadzenie dezinformacji za pomocą serwisu internetowego TikTok” – poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec.
Jak dodała, działanie to ma polegać „na rozpowszechnianiu nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji, mających na celu m.in. wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, przez ustalonego byłego żołnierza Sił Zbrojnych RP przebywającego na terytorium Federacji Rosyjskiej”. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności na minimum osiem lat.
„Z uwagi na charakter sprawy, na obecnym etapie nie jest możliwe przekazanie szerszych informacji dotyczących szczegółów prowadzonego postępowania” – przekazała Oliwia Bożek-Michalec.
Wojna w Ukrainie. Polak dołączył do rosyjskiej armii
Mężczyzna znany w mediach społecznościowych jako Polak na Donbasie przyznał, że najpierw przystąpił do rosyjskich jednostek ochotniczych, a następnie podpisał kontrakt z Ministerstwem Obrony, co uczyniło go „normalnym rosyjskim żołnierzem”.
W kwietniu mężczyzna miał przybyć do Władywostoku, gdzie otrzymał rosyjskie obywatelstwo. Następnie miał on dołączyć do Grupy „Wschód” Sił Zbrojnych Rosji i wyjechać na front.
Polak na Donbasie publikuje swoje materiały z frontu na platformie TikTok. Niektóre z jego filmików mają po kilkaset tysięcy wyświetleń. Mężczyzna mówił na nich m.in., że chciałby, aby specjalna operacja wojskowa (wojna – red.) „dotarła do Polski i zrobiła porządek” z „banderowcami” – jak określa Ukraińców i „zdrajcami” – jak mówi o polskim rządzie. Twierdzi też, że ukraińskie służby dokonują w Polsce aktów sabotażu, by zrzucić winę na Rosję i wciągnąć Polskę do wojny.
Mężczyzna zachęca również innych Polaków, by dołączyli do rosyjskiej armii. Jak twierdzi, może pomóc zorganizować wyjazd na front wszystkim chętnym do walki po stronie Rosji.