W skrócie
-
Rosja intensyfikuje ataki na ukraińskie miasta, skupiając się na infrastrukturze cywilnej.
-
Moskwa rozbudowuje przemysł obronny i może wkrótce zdolna być do masowych ataków rakietowych.
-
Wsparcie Chin oraz wstrzymanie przez USA dostaw broni pogarsza położenie Ukrainy.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Rosjanie nieustannie przeprowadzają zmasowane ataki na ukraińskie miasta, a ich celem stają się budynki mieszkalne i cywile. Jednocześnie Moskwa rozbudowuje przemysł obronny, a to może oznaczać jeszcze potężniejsze uderzenia na Ukrainę.
Wojna w Ukrainie. Rosja rozwija zdolności obronne. Ataki mogą stać się jeszcze potężniejsze
Rozwój sektora wojskowego w Federacji Rosyjskiej, w tym rozbudowa fabryki rakiet w Wotkińsku, a także łańcuchów dostaw – zdaniem „The Telegraph” – może wkrótce pozwolić Moskwie na „wystrzelenie tysiąca rakiet i dronów w kierunku Ukrainy w ciągu jednej nocy”.
Poprzez zintensyfikowanie ataków na ukraińskie miasta, Władimir Putin chce osłabić morale cywilów, a także zniechęcić zachodnich sojuszników do dalszego wspierania militarnego Kijowa.
Amerykański analityk wojskowy Michael Kofman w rozmowie z dziennikiem ocenił, że uderzając w skupiska ludności Rosja stara się „wyczerpać zdolności ukraińskiej obrony powietrznej”. Wiedzą bowiem, że priorytetem dla Ukrainy jest ochrona infrastruktury krytycznej i cywilów.
Wojna w Ukrainie. Putin zapowiada zmniejszenie wydatków na obronność. „Nie ma to wpływu”
Chociaż ukraińska obrona powietrzna, wspierana przez myśliwce, odpiera ataki rosyjskich dronów, niektórym bezzałogowcom udaje się przedostać i uderzyć w cel – a nim najczęściej są ludzie. Tylko w nocnym ataku z niedzieli na poniedziałek w Ukrainie zginęło kilka osób, a kilkadziesiąt zostało poszkodowanych.
Kijów przeprowadza uderzenia odwetowe, jednak Moskwa rozwija zdolności obronne mimo zapowiedzi Putina o zmniejszeniu wydatków na ten sektor w przyszłym roku.
– Rosja cały czas ogłasza plany zmniejszenia wydatków na obronność w kolejnych latach. Nie ma to absolutnie żadnego wpływu na to, co ostatecznie robią – ocenił Michael Kofman.
Co więcej, Moskwa otrzymuje wsparcie od Chin, które dostarczają takie ilości broni, że Rosja mogłaby prowadzić pełnoskalową wojnę przez następne dwa lata. Natomiast sytuację Ukrainy pogarsza niedawna decyzja USA o wstrzymaniu dostaw pocisków do systemów obrony powietrznej. W ostatnich dniach doszło jednak do rozmowy na linii Donald Trump – Wołodymyr Zełenski, która dotyczyła właśnie obrony nieba nad Ukrainą.
Źródła: „The Telegraph”, Interia