Wywiad z Riabkowem ukazał się w magazynie naukowo-politycznym wydawanym przez rosyjskie MSZ. Rozmowa jest dostępna w okrojonej formie, całość ma się pojawić „w najbliższych dniach”.
Wiceminister enigmatycznie wypowiedział się o trwających negocjacjach ze Stanami Zjednoczonymi. – Podchodzimy do proponowanych modeli i rozwiązań bardzo poważnie, ale nie możemy zaakceptować wszystkiego tak, jak jest – powiedział, cytowany przez prokremlowską agencję RIA Nowosti.
Trudno ocenić, co wiceminister miał konkretnie na myśli. Nie podał szczegółów. Stwierdził jedynie, że negocjacje „to dzisiaj próba znalezienia jakiegoś schematu, który pozwoliłby nam początkowo osiągnąć zawieszenie broni, tak jak wyobrażają to sobie Amerykanie„.
„Nie ma obecnie miejsca na główne żądanie Rosji, a mianowicie rozwiązanie problemów związanych z podstawowymi przyczynami konfliktu” – czytamy w opublikowanym fragmencie wywiadu. Siergiej Riabkow podkreślił dalej, że „tego zupełnie brakuje i trzeba to przezwyciężyć”.
Moskwa przeciąga negocjacje? Analitycy nie mają wątpliwości
18 marca Władimir Putin i Donald Trump przeprowadzili rozmowę telefoniczną. Jej efektem miało być zawieszenie broni po obu stronach w kontekście ataków na infrastrukturę energetyczną. Zarówno Moskwa, jak i Kijów wzajemnie oskarżają się o łamanie porozumienia.
Mniej więcej tydzień później pojawiło się wiele opinii, według których Rosjanie przeciągają negocjacje.
Część amerykańskich ekspertów wskazuje, że Rosja nie traktuje negocjacji z USA poważnie. Steven Horell, były oficer wywiadu, uznał, że Rosjanie „pomiatają” ekipą Trumpa. Z kolei Jim Townsend, były zastępca szefa Pentagonu, stwierdził, że Rosjanie „nadal chcą walczyć”. Oboje pozytywnie odnieśli się do idei europejskich sił na Ukrainie, dodając, że to „odległa perspektywa”.
Rosja obróciła negocjacje „do góry nogami”
Zdaniem Horella, analityka waszyngtońskiego think-tanku Center for European Policy Analysis, dowodem na brak poważnego podejścia Rosji do rozmów jest rezultat równoległych negocjacji USA – Rosja i USA – Ukraina w Rijadzie na temat rozejmu na Morzu Czarnym. Jak zaznacza, choć z początkowego komunikatu Białego Domu wynikało, że obie strony zgodziły się na powstrzymanie się od użycia siły na Morzu Czarnym, zaraz potem Rosja wysunęła szereg żądań zniesienia sankcji jako warunków zgody na realizację porozumienia.
– Rosja obróciła to do góry nogami i z obietnicy przyszłych wydarzeń zrobiła warunek wstępny, domagając się zniesienia sankcji – analizował Horell.