Wiceminister spraw zagranicznych Rosji przekazał w wywiadzie dla agencji TASS, że jego kraj domaga się konkretnych działań ze strony Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników z NATO.
Siergiej Riabkow tłumaczył, że Rosja odbiera wojska Sojuszu Północnoatlantyckiego zlokalizowane na tzw. wschodniej flance jako zagrożenie. Jak zaznaczył, konieczne jest, aby NATO „odeszło” od granic Rosji.
Rosja. Kreml stawia warunek NATO. „Nierozszerzanie Sojuszu”
To właśnie w decyzjach z poprzednich dekad wiceszef MSZ Rosji dopatrywał się obecnych problemów. Rozszerzanie NATO na wschód stało się w jego opinii „główną przyczyną fundamentalnych sprzeczności” między Waszyngtonem i Moskwą.
– Bez rozwiązania tego fundamentalnego i najostrzejszego dla nas problemu, po prostu niemożliwe jest rozwiązanie obecnego konfliktu w regionie euroatlantyckim – kontynuował Siergiej Riabkow.
Wiceszef MSZ Rosji przypomniał, że jego kraj występował już z podobnymi żądaniami w 2021 roku, na kilka miesięcy przed pełnoskalową inwazją na Ukrainie.
– Nasze propozycje dla Waszyngtonu i Brukseli obejmowały nakaz prawnie wiążących i długoterminowych gwarancji nierozszerzania Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschód, a także żądania nierozmieszczania broni uderzeniowej w pobliżu granic Rosji – tłumaczył.
Wojna w Ukrainie. Putin stawia szereg warunków zakończenia walk
Władimir Putin ma nalegać na Donalda Trumpa, aby ten zagwarantował zakaz akcesji do NATO nie tylko Ukrainie, ale także Mołdawii czy Gruzji.
W kwestii wojny na wschodzie Europy rosyjski przywódca domaga się m.in. kapitulacji czterech ukraińskich przygranicznych regionów. Chodzi o obwody: ługański, doniecki, chersoński i zaporoski.
Źródło: TASS, The Moscow Times