-
Rosjanie intensyfikują działania militarne na froncie w obwodzie donieckim, zajmując kolejne pozycje w okolicach wsi Kuczeriw Jar i zagrażając miastu Dobropole.
-
Zwiększona aktywność militarna może być próbą demonstracji siły przed spotkaniem Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce.
-
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzega, że Rosja nie zamierza kończyć wojny i przygotowuje się do dalszych ofensyw, a rozmowy przywódców mogą być wykorzystywane do propagandowego sukcesu Putina.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Siły Zbrojne Ukrainy wydały we wtorek oświadczenie, w którym poinformowały o walkach w obwodzie donieckim toczących się w okolicach wsi Kuczeriw Jar. Rosjanie mają zajmować kolejne pozycje w rejonie.
Postępy armii agresora potwierdza również ukraiński blog DeepState, który wskazał, że w ciągu ostatnich dwóch dni wojska Putina posunęły się do przodu o ok. 10 km.
Rosjanie prężą muskuły przed spotkaniem z Trumpem. Wzmożone działania na froncie
Sukcesy rosyjskich wojsk zagrażają liczącemu prawie 29 tys. mieszkańców Dobropolu. Już teraz miasto atakowane jest przy pomocy dronów, a mieszkańcy coraz częściej decydują się na ucieczkę.
„Rosyjskie grupy sabotażowe i rozpoznawcze infiltrują podobno obszary w pobliżu Dobropola” – poinformował Instytut Badań nad Wojną, dodając jednakowoż, że jest wciąż zbyt wcześnie, by nazwać postępy Rosjan w rejonie „przełomem na szczeblu operacyjnym”.
AFP przytacza słowa wojskowego blogera Sternenki, który poinformował, że rosyjskie natarcie doprowadziło do przejęcia przez agresora kontroli nad wieloma punktami autostrady łączącej strategiczne ośrodki w obwodzie donieckim.
Niestabilnie sytuacja wygląda również w Konstantynówce. Miasto, choć zniszczone, jest jednym z ostatnich dużych obszarów miejskich w regionie, pozostających pod pieczą wojsk ukraińskich. Wiele wskazuje na to, że także i ono może znaleźć się wkrótce pod rosyjską kontrolą.
„Pokazówka” przed szczytem na Alasce? Najbliższe dni mogą być kluczowe
Rosyjska armia, zgodnie z przewidywaniami ekspertów, osiągnęła kosztowny, ale znaczący postęp na froncie. Instytut Badań nad Wojną podaje, że nadchodzące dni mogą okazać się kluczowe dla ewentualnego odparcia ataków w obwodzie donieckim przez Ukraińców.
Intensyfikacja działań Rosjan w ostatnich dniach może być odczytywana jako prężenie muskułów przed zapowiedzianym na najbliższy piątek szczytem na Alasce, w którym wziąć udział mają Donald Trump i Władimir Putin.
Zgodnie z zapowiedziami amerykańskiego prezydenta, przywódcy omówić mają możliwości zakończenia wojny. Trump wskazywał też, że porozumienie może łączyć się z „wymianą terytoriów”. Z możliwością taką nie zgadza się Wołodymyr Zełenski, który zaznaczył, że gwarancję nienaruszalności ukraińskich terytoriów zapewnia konstytucja.
Zełenski: Putin chce przedstawić szczyt na Alasce jako swoje zwycięstwo
We wtorek ukraiński prezydent, powołując się na dane wywiadowcze, wskazał, że rosyjski przywódca „z pewnością nie przygotowuje się do zawieszenia broni ani zakończenia wojny”.
– Putin jest zdeterminowany, by przedstawić spotkanie z Ameryką jako swoje osobiste zwycięstwo, a następnie postępować dokładnie tak samo, jak dotychczas, wywierając na Ukrainę tę samą presję, co wcześniej – powiedział na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu.
Zełenski stwierdził, że Rosjanie przegrupowują swoje wojska i zdają się przygotowywać do nowych operacji ofensywnych. – Jeśli ktoś przygotowuje się do pokoju, to nie robi czegoś takiego – zauważył ukraiński przywódca.
- „Jedyny taki w Rosji”. Wywiad Ukrainy chwali się sukcesem
- Oświadczenie państw UE w sprawie wojny. Wyłamał się jeden kraj