-
Rosja przeprowadziła bezprecedensowy atak dronami na Kijów i inne miasta, celując po raz pierwszy w budynki rządowe.
-
Europejscy przywódcy jednoznacznie potępili działania Kremla, uznając je za eskalację wojny. Wzywali do zwiększenia wsparcia dla Ukrainy.
-
W wyniku ataku ucierpiały osoby cywilne, a zniszczeniu uległa infrastruktura miejska oraz rządowa.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Budynek należący do ukraińskiego rządu stanął w płomieniach po zmasowanym nocnym ataku Rosjan wymierzonym m.in. w Kijów, Krzemieńczuk, Krzywy Róg i Odessę. To pierwszy raz od wybuchu wojny, gdy agresor wziął na cel obiekty rządowe.
Dron zdetonowany został w dzielnicy Peczerskiej w stolicy Ukrainy. Premier Julia Swyrydenko przekazała, że uszkodzony został dach i górne piętra budowli. „Budynki odbudujemy, ale utraconych istnień ludzkich nie da się przywrócić” – napisała.
Wołodymyr Zełenski poinformował, że w nocnym ostrzale zginęły cztery osoby, a 44 inne zostały ranne.
Pierwszy taki atak na stolicę Ukrainy. Europa reaguje na „putinowską wersję pokoju”
„Kreml po raz kolejny kpi z dyplomacji, depcze prawo międzynarodowe i zabija bez powodu” – wskazała.
Szef Rady Europejskiej Antonio Costa stwierdził, że „mówienie o pokoju przy jednoczesnym nasilaniu bombardowań i ataków na budynki rządowe i domy, to putinowska wersja 'pokoju'”.
„Rosja rozpoczęła tę wojnę i Rosja postanawia ją kontynuować. Musimy utrzymać obrany kurs: wzmocnić obronę Ukrainy i zwiększyć presję na Rosję poprzez dodatkowe sankcje, w ścisłej współpracy z naszymi sojusznikami i partnerami” – czytamy w poście Costy.
Wiceprzewodnicząca KE Kaja Kallas wskazała, że wraz z każdym przeprowadzonym przez Rosję atakiem Kreml przesyła światu komunikat, że nie chce pokoju. „Dzisiejsze uderzenia, w tym w budynek rządowy w Kijowie, wpisują się wyraźnie w schemat eskalacji” – napisała.
„Kreml chce wojny”. Europejscy przywódcy jednoznacznie o ataku Rosjan
„Rosyjski atak na kijowskie budynki rządowe po raz kolejny pokazuje, że dalsze zwlekanie z ostrą reakcją przeciwko Putinowi i próby jego ułagodzenia nie mają sensu” – napisał w serwisie X Donald Tusk.
Polski premier stwierdził, że Amerykanie i Europejczycy muszą zmusić Rosję do zawieszenia broni. „Mamy wszelkie niezbędne instrumenty” – wskazał.
Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs stwierdził, że nie ma wątpliwości co do intencji Rosjan. „Przesłanie jest jasne: Kreml chce wojny, a nie pokoju. Naszą odpowiedzą musi być zwiększenie broni dla Ukrainy i większa presja na Rosję” – apelował.
Brytyjski premier Keir Starmer przyznał w oświadczeniu, że jest „przerażony ostatnim brutalnym atakiem na Kijów i całą Ukrainę”. „Te tchórzliwe ataki pokazują, że Putin wierzy, że może działać bezkarnie. Nie traktuje pokoju poważnie” – ocenił.
„Rosja pogrąża się w logice wojny i terroru”. Europa wzywa do zwiększenia presji na Moskwę
Prezydent Francji Emmanuel Macron wskazał, że Kreml „coraz głębiej pogrąża się w logice wojny i terroru”. Zapewnił, że Paryż trwa przy Ukrainie i będzie kontynuował wysiłki, by „zapewnić sprawiedliwy i trwały pokój”.
Głos zabrała również prezydentka Mołdawii Maia Sandu. „Wszystko, co Rosja oferuje światu, to tony kłamstw i tysiące rakiet, które bez powodu zabijają cywilów” – napisała, dodając, że jej kraj będzie wspierał Kijów w „walce z tym terrorem”.
Atak potępił też premier Finlandi Petteri Orpo. „Musimy zwiększyć presję i sankcje wobec Rosji” – zaapelował.
Wojna w Ukrainie. Nocny atak Rosji. Rekordowa liczba dronów
W nocy z soboty na niedzielę Rosjanie wystrzelili w kierunku Ukrainy 805 dronów i 13 pocisków. Działania trwały siedem godzin.
W ostrzale użyto największej liczby dronów w ciągu jednej nocy od czasu wybuchu wojny w Ukrainie.
-
Zmasowany rosyjski atak. Drony spadły na ukraińskie budynki rządowe
-
Rosja przygotowuje się do „decydującego przełomu”. Cel jest jasny