-
Rodzina tragicznie zmarłego Dominika apeluje do mediów o uszanowanie prywatności oraz nieobecność na pogrzebie.
-
15-latek zginął podczas nocnej próby przepłynięcia jeziora na obozie harcerskim – prokuratura postawiła zarzuty dwóm opiekunom, którzy nie przyznają się do winy.
-
ZHR wydał oświadczenie, w którym podkreśla kwalifikacje kadry oraz zapewnia o przestrzeganiu procedur i udzieleniu wsparcia psychologicznego uczestnikom obozu.
-
Kuratorium Oświaty informuje, że w programie obozu nie było wzmianki o wymagającym przepłynięciu jeziora nocą.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
15-letni Dominik zginął w czasie wykonywania zadania na obozie harcerskim. Nocą w ubraniu miał przepłynąć jezioro. Opiekunowie patrzyli z pomostu.
W pewnym momencie nastolatek zniknął pod wodą i nie wypłynął.
Do tej tragedii odniósł się w sobotę Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej. Na stronie internetowej ZHR pojawił się komunikat Naczelnictwa.
Nie żyje 15-letni Dominik, zmarł na obozie harcerskim. Jest komunikat ZHR
„Śmierć naszego harcerza to ogromna tragedia, która głęboko wstrząsnęła całą harcerską wspólnotą. Nie potrafimy znaleźć słów, które oddałyby nasz żal i poczucie odpowiedzialności” – czytamy na początku oświadczenia.
Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej poinformował, że przekazał prokuraturze pełną dokumentację dotyczącą śmiertelnego wypadku. Zadeklarował też współpracę w prowadzonym śledztwie.
„Chcemy podkreślić, że kadry obozów to osoby wyszkolone. Chociaż są wolontariuszami i często młodymi osobami, mają odpowiednie kwalifikacje potwierdzone stopniami instruktorskimi. Dzieci, rodzice i kadra nie poznają się dopiero na obozach. Znają się z całorocznej pracy drużyny” – zaznaczono w komunikacie ZHR.
Obóz w miejscowości Wilcze (gmina Wolsztyn – red.), na którym zmarł 15-letni Dominik, był zaplanowany od 5 do 25 lipca. Wydarzenie zgłoszono do kuratorium oświatowego. Było też zatwierdzone w wewnętrznym systemie Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
„Każdy obóz harcerski organizowany przez ZHR musi spełniać rygorystyczne wymagania prawa oraz nasze własne procedury” – podkreślono, zwracają uwagę, że rocznie Związek organizuje prawie 300 takich obozów.
Śmierć na obozie harcerskim. Rodzina 15-letniego ma prośbę do mediów
„Zdobywanie sprawności i realizacja prób na stopnie to integralna część programu wychowawczego ZHR. Każde zadanie powinno być dostosowane do wieku, możliwości i doświadczenia harcerza oraz warunków obozowych przy zachowaniu pełnego nadzoru i zabezpieczeń. Działania, które narażają zdrowie i życie harcerek oraz harcerzy nie są naszym standardem” – czytamy w komunikacie Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
ZHR poinformował, że wszyscy uczestnicy obozu w gminie Wolsztyn wrócili do swoich domów. W sumie było to ponad 70 osób. Związek zapewnił pomoc psychologiczną dla młodzieży, ich rodziców oraz całej kadry.
„Rodzinie Druha Dominika zależy na spokoju i uszanowaniu ich prywatności w tym bolesnym czasie. Prosi media o powstrzymanie się od prób kontaktu oraz nieobecność na pogrzebie” – zaznaczono.
Wolsztyn. 15-latek zmarł na obozie harcerskim. Prokuratura postawiła zarzuty dwóm osobom
Prokuratura zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy są podejrzani o nieumyślne spowodowanie śmierci nastolatka, a także narażenie go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. To 19-letni ratownik wodny i 21-latek pełniący funkcję dowódcy drużyny. Mężczyźni nie przyznają się do winy. Grozi im do pięciu lat więzienia.
– Tego rodzaju działanie należy nazwać wprost: To absolutne szaleństwo. Brakuje tu jakiejkolwiek logicznej oceny ryzyka. Sytuacja wymyka się spod kontroli. Zgoda na takie zadanie świadczy o niewystarczającym doświadczeniu prowadzących. Jeżeli do czynienia mamy z młodymi instruktorami, to brak zdecydowanego reżimu bezpieczeństwa oznacza wprost narażenie życia drugiego człowieka – tłumaczył specjalista.
Tragedia w Wolsztynie. Kuratorium: Nie było informacji o pływaniu nocą
Leśne tereny w Wolsztynie, gdzie odbył się obóz harcerski, były odwiedzane przez strażaków z Komendy Powiatowej PSP, o czym informowano na początku lipca.
„W nadchodzących tygodniach funkcjonariusze Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wolsztynie będą cyklicznie pojawiać się w miejscach pobytu harcerzy. Każdy rozpoczynający się obóz będzie wiązał się z wizytą przedstawicieli tutejszej komendy” – pisano.
„Podczas spotkań z osobami odpowiedzialnymi za poszczególne zgrupowania, strażacy będą zbierać niezbędne informacje, które posłużą poprawie bezpieczeństwa uczestników oraz – w przypadku pojawienia się takiej konieczności – sprawnemu udzieleniu pomocy” – czytamy dalej.
Harcerzy odwiedzili również policjanci z Wolsztyna. W komunikacie zamieszczonym 10 lipca na stronie Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie napisano, że spotkanie z funkcjonariuszami odbyło się „w trosce o bezpieczeństwo wszystkich uczestników obozów harcerskich”. Z komendantami oraz kadrą obozów „omówiono schematy, działania i zasady bezpieczeństwa obowiązujące podczas trwania letnich wypoczynków”.
„Działania te mają na celu nie tylko przygotowanie na ewentualne sytuacje kryzysowe, ale także edukację i uświadomienie wszystkim obecnym, jak ważne jest zachowanie spokoju, odpowiedzialności oraz wzajemnej pomocy w trudnych chwilach” – podkreślono po spotkaniu.
- Nowe informacje po śmierci harcerza. O pływaniu nocą nie było mowy
- Śmierć 15-latka na obozie harcerskim. Nowe informacje prokuratury