W środę po godz. 16 Sejm udzielił wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. 243 posłów było „za”, zaś 210 przeciwko. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Absencję na kluczowym dla losu Rady Ministrów głosowaniu odnotowano jedynie w klubie Prawa i Sprawiedliwości. Frekwencja wśród posłów pozostałych ugrupowań była na poziomie 100 proc.
Nieobecni byli: Jarosław Kaczyński, Janusz Cieszyński, Adam Andruszkiewicz, Bolesław Piecha, Kazimierz Smoliński, Marcin Przydacz oraz przebywający na Węgrzech Marcin Romanowski.
Wotum zaufania. Prezes PiS nie głosował w Sejmie. „Byłem umówiony”
Prezes PiS był pytany przez dziennikarzy, dlaczego nie wziął udziału w głosowaniu. – Byłem umówiony z prezydentem elektem (Karolem Nawrockim – red.). A to miało być o (godzinie – red.) drugiej, o drugiej bym był, ale to niestety było dużo później, dlatego jednak nie mogłem – tłumaczył.
Kaczyński przyznał, że nie słyszał expose Donalda Tuska. – Jak się czegoś nie słyszy, to się nie ma zdania. Nie słyszałem, natomiast słyszałem opinie innych, których tutaj ze względu na przyzwoitość nie będę powtarzał – powiedział dziennikarzom.
– O czym żeśmy rozmawiali? O tym, co trzeba dalej zrobić – przekazał lakonicznie szef PiS, pytany o rozmowę z Karolem Nawrockim.
Polityczna środa. Najpierw wotum zaufania dla Tuska, potem wręczenie uchwały PKW Nawrockiemu
W środę na godz. 17:30 na Zamku Królewskim w Warszawie zaplanowano wręczenie uchwały PKW prezydentowi elektowi Karolowi Nawrockiemu. Dokument potwierdza zwycięstwo w wyborach.
Wśród zgromadzonych pojawił się Kaczyński, ale również politycy PSL, którzy jeszcze godzinę wcześniej głosowali nad wotum zaufania. Chodzi o Władysława Kosiniaka-Kamysza i Piotra Zgorzelskiego.
Opublikowany we wtorek na stronie internetowej Sejmu harmonogram zakładał, że posłowie zagłosują nad wotum dla rządu o godz. 14. Przedłużająca się seria pytań do premiera spowodowała, że doszło do znacznego opóźnienia.