Gdańskiemu radnemu Przemysławowi Rysiowi, kandydatowi KO w wyborach do sejmiku województwa, zarzucono, że nie mieszka na stałe w Gdańsku, a w położonej pod Pruszczem Gdańskim Rotmance. Miejscowość leży około 12 km od stolicy Pomorza.

Wątpliwości co do miejsca zamieszkania samorządowca pojawiły się po anonimowym donosie, który wpłynął do redakcji serwisu Gdańsk Strefa Prestiżu – informuje Trójmiasto.pl.

Autor, powołując się na źródła w radzie miasta Gdańska i gdańskim magistracie przekonuje, że Przemysław Ryś od objęcia funkcji radnego mieszka poza Gdańskiem.

Wybory samorządowe 2024. Gdańsk: Do mediów trafił donos w sprawie radnego

„Wynika z nich jasno, że obecny radny i kandydat Koalicji Obywatelskiej do sejmiku województwa Przemysław Ryś od ponad 13 lat, czyli od objęcia po raz pierwszy mandatu w Radzie Miasta, mieszka poza Gdańskiem. Jest to kpina z ustawy o samorządzie gminnym” – pisze autor.

Twierdzi, że Ryś mieszka w Rotmance. „Śmieje się wszystkim w oczy, mówiąc, że jest przecież zameldowany u teściów w falowcu na Przymorzu. Albo że będzie udawać separację z żoną, gdy się przyczepią, bo w papierach właścicielką domu jest żona” – napisano.

Autor donosu przekonuje, że jego informacje ma potwierdzać wynik wyborczy samorządowca w ostatnich wyborach do Sejmu. W komisji obejmującej Rotmankę uzyskał on lepszy wynik niż w innych obwodach w gminie Pruszcz Gdański. Zdaniem autora listu ma to świadczyć, iż Ryś mieszkańcom Rotmanki jest dobrze znany.

Sprawie przyjrzał się serwis Gdańsk Strefa Prestiżu. Jego pracownicy trzy razy odwiedzali dom w Rotmance, w którym ma mieszkać Przemysław Ryś wraz z żoną. Dwukrotnie go tam zastali – pisze Trójmiasto.pl. Gdańsk Strefa Prestiżu złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Lokalne media informują, że początkowo ani Ryś, ani kierownictwo KO, czy władze lokalnej Platformy – nie odniosły się do zarzutów. Teraz jednak radny postanowił zabrać głos.

Wybory samorządowe 2024. Radny Przemysław Ryś wydał oświadczenie

Mieszkam w Gdańsku. Twórcy materiału wskazującego, że to nieprawda, wykorzystują moją sytuację rodzinną do politycznego ataku. To, że jeżdżę do Rotmanki i odwiedzam rodzinę to normalna, choć absolutnie prywatna sprawa. Ten dom nigdy nie należał do mnie, a mieszkają tam moje dzieci” – twierdzi Ryś.

Samorządowiec zarzuca dziennikarzom, że nie poczekali aż odniesie się do sprawy. „Zamierzamy zareagować prawnie, bo autorzy tekstu w Gdańsk Strefa Prestiżu śledzili moją żonę, która nie jest związana z polityką, blokowali wyjazd sprzed jej domu, fotografowali i jeździli za nią” – pisze.

Radny twierdzi, że przyjeżdżał do Rotmanki, ale autorów materiału tam nie zastał. „Swoim działaniem oni wręcz prowokowali to, że pojawiałem się przed tym domem. Za moją radą żona zgłosiła sprawę na policję” – informuje Ryś.

„Autorzy tekstu, którzy później zgłosili sprawę do prokuratury, z góry założyli sobie nieprawdziwą tezę i próbowali ją na siłę udowodnić po to, żeby mi zaszkodzić” – przekonuje.

Gdańsk. Przemysław Ryś: Mam mnóstwo dowodów

Przemysław Ryś tłumaczy, że ma problemy rodzinne i pomaga zajmować się dziećmi. „Mieszkam w Gdańsku, to są moje prywatne sprawy, że odwiedzam rodzinę i zamierzam to robić nadal” – podkreśla.

„Jestem zameldowany w Gdańsku – wiem, gdzie jest moje centrum życiowe, gdzie na co dzień śpię, gdzie rozliczam się z podatków, gdzie są moje ubrania i rzeczy osobiste. Mam na to oczywiście mnóstwo dowodów i chętnie ujawnię je, ale przed sądem, a nie przed ludźmi, którzy tak bezwzględnie próbują politycznie mnie zniszczyć” – pisze.

Zgodnie z prawem radnym miasta może być osoba, która na stałe w nim mieszka. Nie chodzi tu wyłącznie o kwestię zameldowania, ale o miejsce faktycznego zamieszkania.

Trójmiasto.pl zaznacza, że kadencja Przemysława Rysia jako radnego dobiega końca. Samorządowcowi nie grozi więc utrata mandatu

Źródło: Gdańsk Strefa Prestiżu, Trójmiasto.pl

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
Exit mobile version