-
Sztabowcy przed debatą prezydencką obniżają oczekiwania, dążąc do uniknięcia błędów przed pierwszą turą wyborów.
-
Poniedziałkowa debata będzie transmitowana przez kilka telewizji i jest pierwszą, w której wezmą udział wszyscy kandydaci.
-
Formuła debaty jest nietypowa, kandydaci sami będą zadawać sobie pytania, co może wpłynąć na dynamikę dyskusji.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Poniedziałkowa debata jest czwartą w tej kampanii wyborczej. I wcale nie ostatnią.
Pierwsze dwie miały miejsce w Końskich, następną organizowała Telewizja Republika. Jednak na żadnej z dotychczasowych debat nie było całego kompletu kandydatów.
Ta, organizowana przez „Super Express”, ma być więc pierwszą, w której udział weźmie cała trzynastka, wszyscy zarejestrowani przez Państwową Komisję Wyborczą kandydaci.
Wybory prezydenckie 2025. Debata inna niż wszystkie
Formuła debaty jest inna niż dotychczasowe. Nie będzie w niej pytań od prowadzących. Pytania będą sobie nawzajem zadawać kandydaci. Staną naprzeciw siebie, na środku specjalnej sceny, oko w oko.
Każdy kandydat będzie mógł zadać dwa pytania wybranym kontrkandydatom, a adresata trzeciego pytania wybierze w losowaniu. Pytający będzie miał 30 sekund na zadanie pytania, a odpowiadający – 1,5 minuty. Zadający pytanie będzie mieć później prawo do 30-sekundowej riposty.
„Super Express” podał już wyniki losowania, czyli kto i komu będzie zadawał pytanie w ostatniej rundzie. Wygląda to następująco:
Adrian Zandberg zada pytanie Grzegorzowi Braunowi, Szymon Hołownia – Markowi Jakubiakowi, Sławomir Mentzen – Markowi Wochowi, Joanna Senyszyn – Arturowi Bartoszewiczowi, Krzysztof Stanowski – Adrianowi Zandbergowi, Artur Bartoszewicz – Sławomirowi Mentzenowi, Marek Woch – Rafałowi Trzaskowskiemu, Maciej Maciak – Krzysztofowi Stanowskiemu, Marek Jakubiak – Maciejowi Maciakowi, Rafał Trzaskowski – Magdalenie Biejat, Grzegorz Braun – Karolowi Nawrockiemu, Magdalena Biejat – Joannie Senyszyn, Karol Nawrocki – Szymonowi Hołowni.
PiS: Co było do ugrania, ugraliśmy w Końskich
Do debaty sztaby głównych kandydatów podchodzą z różnym nastawieniem, wynikającym także z aktualnej sytuacji sondażowej.
Sztab PiS jest pełen optymizmu, bo sondażowy trend jest dla Karola Nawrockiego korzystny, zmniejsza się bowiem dystans między nim a Rafałem Trzaskowskim, który jest liderem prezydenckiego wyścigu.
– Podchodzimy do debaty na spokojnie. Jesteśmy po udanej konwencji, wokół Karola są pozytywne emocje. Musimy popłynąć na tej fali – opowiada jeden ze sztabowców.
PiS stoi na stanowisku, że co ich kandydat miał ugrać na debacie, to ugrał już w Końskich i kolejne debaty przed pierwszą turą nie będą miały aż takiego znaczenia.
– Choć oczywiście Karol nie może tej debaty położyć. Ma nie popełnić błędu, to jest najważniejsze. Ale nie nastawiamy się, że ta debata da nam jakiś wzrost w sondażach albo przełoży się znacząco na kampanię – dodaje nasz rozmówca z okolic sztabu PiS.
Zdaniem PiS o wiele większą presję ma na sobie Rafał Trzaskowski, który nie ma ostatnio w kampanii dobrej passy. Od czasu debat w Końskich jego przewaga nad Nawrockim topnieje.
– On musi na tej debacie pozamiatać, radykalnie ją wygrać, aby mieć jakiś punkt zwrotny czy jakieś odbicie sondażowe. W innym wypadku nic mu ta debata nie da – prognozuje sztabowiec PiS.
KO: Będzie ostrzał Trzaskowskiego, Rafał jest przygotowany
Sztabowcy Koalicji Obywatelskiej także nastawiają się na to, by w debacie nie popełnić błędu. Są przygotowani, że podobnie jak podczas debaty w Końskich, to Rafał Trzaskowski będzie pod największym ostrzałem wszystkich pozostałych kandydatów. I musi to wytrzymać.
– Rafał chyba się już przyzwyczaił, że lider zawsze ma trudniej, gorzej. Zawsze wszyscy skupiają na nim uwagę. Bo komu, jeśli nie najsilniejszemu, można wyrwać poparcie? To zupełnie naturalne i trzeba się na to przygotować. Jeśli się to zaakceptuje, będzie łatwiej – mówi Interii polityk z otoczenia sztabu Trzaskowskiego.
Podczas debaty w Końskich Trzaskowski został zaskoczony wręczeniem tęczowej flagi przez Nawrockiego. Flagę, którą on sam schował, przejęła następnie od niego kandydatka Lewicy Magdalena Biejat. Z kolei podczas debaty w Telewizji Republika, na którą Rafał Trzaskowski nie przyszedł, jego kartonową podobiznę przyniósł do studia inny z kandydatów Marek Jakubiak.
Mariusz Witczak z PO uważa, że przeciwnicy Trzaskowskiego mogą także podczas dzisiejszego starcia próbować różnych sztuczek.
– Jesteśmy przekonani, że będą próby retorycznych, albo gadżetowo-retorycznych działań. Może to popłynąć z każdej strony, bo widzimy, że każdy ma na to ochotę. Pokazali się już w ten sposób m. in. Nawrocki czy Jakubiak. To repertuar nieszczególnie wykwintnych i oryginalnych zachowań – podkreśla Witczak.
– Trzaskowski na pewno będzie tą osobą, której będzie zadawana większość pytań. Wszyscy walczą z Trzaskowskim, ale Rafał jest na to przygotowany – powtarza Witczak.
Debata. Kogo na celownik weźmie Szymon Hołownia?
Sztab Trzaskowskiego spodziewa się nawałnicy pytań, ale czy rzeczywiście z każdej strony? Czy prezydenta Warszawy będą atakować też Szymon Hołownia i Magdalena Biejat?
– W Końskich Hołownia po równo dopytywał różnych kandydatów. Nie spoglądał wyłącznie na Rafała. Mentzen jest dla niego ważniejszym zawodnikiem, bo jest bliżej niego, więc łatwiej go gonić – słyszymy w PO.
Sztabowcy PiS są z kolei przekonani, że sytuacja z Końskich, gdy Trzaskowski znalazł się pod ostrzałem także kandydatów partii koalicyjnych – Magdaleny Biejat i Szymona Hołowni – już się nie powtórzy.
– W koalicji już wiedzą, że ten atak poszedł za mocno i nie można osłabiać Rafała. W tej debacie spodziewamy się raczej ataku wszystkich na Karola – przekonują w sztabie PiS.
Co ciekawe, w samej Trzeciej Drodze panuje przekonanie, że Hołownia, walcząc o dobry wynik w wyborach, walczy też o swoją polityczną przyszłość i swoją pozycję w koalicji.
– Szymon chce wykręcić jak najlepszy wynik i pokazać wszystkim, że plotki o jego politycznej śmierci są przedwczesne. A potencjalnych wyborców może szukać najprędzej albo w elektoracie Trzaskowskiego albo Mentzena i to ich musi podgryzać. Nie ma innego wyjścia – uważa jeden z polityków Trzeciej Drogi.
Konfederacja nie miała szczęścia do debat
W sztabie Konfederacji mówią nam, że do debaty podchodzą bez większych emocji, nie spodziewając się po niej ani zysków ani strat.
Choć przyznają, że Sławomir Mentzen do tej pory nie miał szczęścia do debat. Na debatach w Końskich w ogóle się nie pojawił, bo nie chciał zmieniać kampanijnych planów. Z kolei na ostatniej debacie w Republice nie wypadł rewelacyjnie. Do tego w kilku ostatnich sondażach, robionych już po debatach, jego poparcie spada.
Politycy Konfederacji przekonują jednak, że to nie z powodu debat, lecz naturalnej korekty sondaży, które wcześniej były „przestrzelone”.
– Dokładnie tego się obawialiśmy, że po tych zawyżonych sondażach, przyjdzie korekta i będzie narracja, że kampania i poparcie dla Mentzena siadło. To nieprawda. Kampania idzie dobrze, zgodnie z planem, a wyniki Mentzena oscylują w okolicy 13-15 procent, czyli naszym zdaniem są bardzo dobre – przekonuje nas ważny polityk Konfederacji.
Podczas debaty sztabowcy Mentzena nastawiają się głównie na starcie z Hołownią, bo z tej strony spodziewają się największego ataku.
Debata prezydencka. Troje lewicowych kandydatów
Poniedziałkowa debata będzie ciekawa także ze względu na rozgrywkę po lewej stronie sceny politycznej.
Po raz pierwszy w tej kampanii w jednej debacie spotka się cała trójka lewicowych kandydatów: Magdalena Biejat, Adrian Zandberg oraz Joanna Senyszyn.
W pierwszej debacie na rynku w Końskich uczestniczyła tylko Joanna Senyszyn, w drugiej debacie w Końskich były Senyszyn i Biejat. Z kolei w trzeciej debacie w studiu Telewizji Republika byli Zandberg oraz Senyszyn, ale nie było Magdaleny Biejat.
Możliwe zatem, że dojdzie do bezpośredniego starcia między Biejat i Zandbergiem, jeśli zdecydują się zadawać sobie nawzajem pytania.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, weźmie w niej udział 13 kandydatów. Drugą turę zaplanowano na 1 czerwca. Zmierzy się w niej dwójka kandydatów z największym poparciem.
Kamila Baranowska, Łukasz Szpyrka