Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej podczas uroczystości wręczenia Karolowi Nawrockiemu uchwały PKW stwierdzającej wybór na Prezydenta RP poruszył kwestię nieprawidłowości przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich. Błędy przy zapisie oddanych głosów zgłaszano w niektórych komisjach wyborczych.
Wybory prezydenckie 2025. Błędy przy liczeniu głosów. PKW zabrała głos
– Nie sposób w tym miejscu nie zwrócić uwagi na wypowiedzi niektórych polityków, którzy kwestionują rzetelność procesu wyborczego – mówił Sylwester Marciniak podczas ceremonii na Zamku Królewskim.
– W tym zakresie należy odwołać się do komunikatu PKW z 9 czerwca br., w którym stwierdziliśmy iż w ciągu 14 dni PKW przygotuje sprawozdanie, m.in. analizując informacje przekazywane przez okręgowe komisje wyborcze – powiadomił.
Szef PKW zaznaczył, że „jednocześnie przypomniano w nim, że każdy wyborca w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości dotyczących przebiegu głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyniku wyborów, może wnieść do SN protest przeciwko wyborowi prezydenta”.
– Ponadto zaznaczono, że każdy, kto posiada wiedzę o popełnieniu przestępstwa związanego z wyborami powinien zawiadomić o tym prokuraturę lub policję – zauważył.
– Warto zacytować stwierdzenie raportu liczącej ponad 100 osób z 30 krajów misji obserwacji wyborów prezydenckich w Polce, że administracja wyborcza na wszystkich szczeblach sprawnie i profesjonalnie wykonała swoje zdania związane z przeprowadzeniem wyborów – mówił przewodniczący PKW.
Premier Donald Tusk mówił wcześniej, że „bardzo mu zależy, żeby wszystkie niejasności wokół liczenia głosów były wyjaśnione”. – Nie moją intencją jest podważanie wyników wyborów. Chociaż wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia nie z pomyłkami, ale planowanym oszustwem, czy fałszerstwem – mówił szef rządu.
Wątpliwości wokół wyborów. Ponad 100 skarg do Sądu Najwyższego
Do Sądu Najwyższego wpłynęło dotychczas 108 protestów przeciwko wyborowi prezydenta – poinformowała Monika Drwal z zespołu prasowego SN.
Jak powiedziała, wśród protestów, które wpłynęły ostatniej doby, jeden sformułowany przez osobę prywatną dotyczy przypadków podejrzenia zamian głosów oddanych w drugiej turze na kandydatów – Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.
– Protest odnosi się do 12 obwodowych komisji i powołuje się na protokoły na stronie PKW oraz doniesienia medialne – przekazała Drwal.
Wcześniej informowano o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom – głosy oddane na Trzaskowskiego zostały przypisane Nawrockiemu. Tak było w przypadku obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie, a także obwodowej komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim.
Czas na składanie do Sądu Najwyższego protestów przeciwko wyborowi prezydenta ruszył po podaniu przez Państwową Komisję Wyborczą do publicznej wiadomości wyniku wyboru i ogłoszenia wyboru Karola Nawrockiego. Wynik PKW podała 2 czerwca, określone podmioty, w tym m.in. wyborcy, mogą do 16 czerwca składać na piśmie protesty wyborcze.
Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP – musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie będzie 2 lipca.
Spór w Sądzie Najwyższym a wybory. Jedna z Izb kwestionowana przez rządzących
Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 roku za czasów rządów PiS, właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 roku.
Z tego powodu status tej izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 roku kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.
W ubiegłym tygodniu I prezes SN Małgorzata Manowska oświadczyła, że wszystkie publiczne wypowiedzi, które podważają konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego do orzekania o ważności wyboru prezydenta RP wynikają z nieznajomości prawa lub motywowane są zamiarem politycznej destabilizacji.