Lubelszczyzna to matecznik Prawa i Sprawiedliwości. Slogan ten potwierdzają kolejne wybory. Im dalej na wschód i miejscowość mniejsza, tym częściej drugie miejsce wcale nie jest zarezerwowane dla Rafała Trzaskowskiego i spółki. Kto i dlaczego uzyskuje tam coraz lepsze wyniki? W poszukiwaniu odpowiedzi odwiedziliśmy kilka przygranicznych miejscowości.
Poza większymi ośrodkami miejskimi w województwie lubelskim kandydaci wspierani przezPrawo i Sprawiedliwość, lub sama partia (w zależności od charakteru wyborów) mają zdecydowaną przewagę nad resztą stawki i tak jest od dawna. Ten „wyborczy kapitał” budowany był latami.
– PiS zawsze nam tu pomagał, oni byli z Lepperem, Giertychem zanim mu odbiło. Pomagali wsi, to się ludziom podobało – mówi Interii pan Marek, prowadzący niewielki sklep w Lubyczy Królewskiej, od której zaczęliśmy wycieczkę.
– Tu jest ziemia rolna, tu się gospodarzy i jak ktoś z mównicy sejmowej mówił coś więcej o rolnictwie, to zyskiwał posłuch. A jak dodał coś jeszcze o obronie wartości, patriotyzmie… Paanie! – dodał.
Dobry wynik prawicy jako takiej nie dziwi Marka Łuszczyńskiego, burmistrz miasta.
– Jak wygrywałem tu wybory samorządowe z poparciem PiS, to też miałem taki wynik. Postulaty KO najwyraźniej nie docierają tu do ludzi. Zawsze tak było. Dziwi mnie jednak wynik Mentzena i Brauna, bo jest bardzo wysoki, jak na to co mówią – wskazuje samorządowiec w rozmowie z Interią.
A co mówią wspomniani kandydaci? Grzegorz Braun wzywa m.in. do zatrzymania jakiejkolwiek pomocy dla Ukraińców – i tych na froncie, i tych przebywających w naszym kraju. W podobnym tonie wypowiada się Sławomir Mentzen, który mocno podkreśla też, że nie chce, by Ukraina znalazła się w NATO.
Wszystko to dobrze trafia w czułe struny polsko-ukraińskich relacji.
Mieszkańcy rzucili się do pomocy
Po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie na polsko-ukraińskiej granicy utworzono punkty recepcyjne. Obywatele Ukrainy mogli tam otrzymać niezbędną pomoc, wyżywienie, krótki nocleg i ewentualny plan na dalszą podróż.
– Cała Lubycza rzuciła się do pomocy, pamiętam te sceny. W naszym punkcie recepcyjnym dawaliśmy z siebie wszystko, zresztą wysyłaliśmy też pomoc na Ukrainę – wspomina Marek Łuszczyński, pokazując liczne dyplomy z podziękowaniami wysłane z kolejnych ukraińskich miast.
Dziś temat pomocy Ukraińcom u mieszkańców, z którymi rozmawiamy, wywołuje gorycz i rozczarowanie.
– I co oni z tą pomocą zrobili? – pyta pani Danuta. – Dostali tu wszystko, a wielu z nich przyjechało tylko nakraść, wziąć socjal i zaraz ich tu nie ma – dodaje kobieta.
Wtóruje jej pan Stanisław: – Podobno jest tak, że Ukrainiec popracuje dwa dni, od razu mu dają 800 plus, dostaje z urzędu emeryturę, a tak naprawdę siedzi w Niemczech, albo wraca do siebie. To takiemu płacić? Z moich podatków? – pyta mężczyzna.
Emocje są tak duże, że wszelkie prośby o powołanie się na fakty, kończą się w podobny sposób. – Pan jest młodszy, ma internet. Wejść, poczytać i wszystko pan będzie wiedział – słyszymy.
„Tu każdy w rodzinie ma kogoś z historią wołyńską”
Ulhówek – niewielka miejscowość na północ od Lubyczy Królewskiej. To tu bus Rafała Trzaskowskiego został obrzucony po spotkaniu jajkami. Pisaliśmy o tym tutaj.
W tej miejscowości próżno szukać wyborców KO. Społeczność ukraińska też nie jest szczególnie lubiana.
– A dziwi się pan? Tu każdy w rodzinie ma kogoś z historią wołyńską. Mojej matce zabili brata – mówi Interii pan Mirosław. Pytany o 2022 rok, wspomina: – Była wojna to wiadomo, że ludzki odruch. Każdy coś do tego centrum [pomocy uchodźcom – red.] przywiózł. Ale czas mija, a my byśmy chcieli coś w zamian. Może chociaż „przepraszam” za to co się stało na Wołyniu?
– Akcja „Wisła”? Niech mnie pan nie osłabia, przecież to jest kłamstwo na kłamstwie. Nikt nic nie robił. Wymysły, żeby nas oczernić – mówi.
Czy to właśnie kwestie polityki wobec Ukrainy powodują, że przygraniczni mieszkańcy licznie postawili na Brauna i Mentzena?
Z pewnością przekonały naszych rozmówców. – Oni mówią wprost: my wam tak pomogliśmy, a wy nie chcecie pamiętać o historii? To wypad – mówi Interii pani Danuta.
„Przyjeżdża wyfiokowana w aucie za pół miliona”
Hrubieszów, kolejny cel wycieczki. I kolejny przykład miasta z wysokim wynikiem Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. Tu także pytamy o powody takiego stanu rzeczy.
– To są kandydaci, którzy mówią po pierwsze o Polsce, o naszym interesie – tłumaczy Interii pani Marta. Kobieta prowadzi sklep przy rynku.
– Ludziom tu nie jest łatwo zarobić. A jak przyjeżdża taka damesa, wyfiokowana, z plikiem banknotów i to jeszcze w aucie za pół miliona, to ty myślisz sobie, że ona uciekła przed wojną? Robi interesy, bierze pieniądze z programów różnych i wraca. Blichtr aż kłuje w oczy – mówi przedsiębiorczyni.
Nie kryje rozgoryczenia. – A ja, żeby w ogóle zarobić na ten swój sklepik, to musiałam najpierw 20 lat tyrać w Anglii. Bo Polska nic mi nie pomogła, tylko utrudnia. A Mentzen obiecuje, że nie podniesie podatków, a nawet obniży.
Także tutaj wciąż żywy jest temat rzezi wołyńskiej, wielu mieszkańców straciło wówczas członków rodzin. – Mojej matce zabili brata – słyszymy od pana Stanisława. Czy to Wołyń sprawia, że pytani przez nas mieszkańcy niemal jednogłośnie mówią, że tamtejsi wyborcy Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna będą w drugiej turze głosować na prezesa IPN Karola Nawrockiego?
Dla Interii Łukasz Dubaniewicz
Wybory prezydenckie 2025. Rafał Trzaskowski kontra Karol Nawrocki. Kiedy druga tura?
Pierwsza tura wyborów prezydenckich nie przyniosła rozstrzygnięcia. Konieczne jest zatem ponowne głosowanie, które odbędzie się 1 czerwca.
W drugiej rundzie walki o fotel prezydencki zmierzą się Rafał Trzaskowski (kandydat KO) i Karol Nawrocki (kandydat wspierany przez PiS). W pierwszej turze Trzaskowski zdobył 31,36 proc. głosów, a Nawrocki 29,54 proc.
Najnowsze informacje o wynikach i przebiegu głosowania publikujemy w naszym raporcie specjalnym – Wybory prezydenckie 2025.