– Oddając hołd Chrobremu, wprowadzamy piastowską doktrynę regionalnej potęgi. Najsilniejsza gospodarka, najsilniejsza armia, najsilniejszy głos w Europie. To wymaga odwagi, siły i umiejętności. Tylko tyle można by powiedzieć, bo wszystko to mamy – podkreślił Donald Tusk w orędziu wygłoszonym 1 maja.
Marszałek Sejmu powiedział, że często rozmawia z premierem o historii i „chętnie stoczy z nim spór”. Podkreślił, że bliżej mu do doktryny jagiellońskiej, do Polski jagiellońskiej.
– Polski, która stara się z harmonijnie działających różnych Polsk. Polski, która nie w czasach piastowskich, a w czasach jagiellońskich była największą potęgą w Europie. To wtedy silni naszą różnorodnością, silni siłą wizji i mądrego przywództwa nadawaliśmy ton w Europie – tłumaczył.
Hołownia podkreślił, że czasy piastowskie były trudne. – To czasy walki, wydzierania sobie tego, czego inni nie chcieli nam dać. To były czasy dramatyczne – mówił.
– Jeżeli pan premier będzie chciał o tym rozmawiać, to powiem mu: Donald… Polska piastowska – ciekawa idea. Ale może powalczmy o Polskę jagiellońską? Może to trzeba jakoś zharmonizować? Pan premier będzie walczył o Polskę piastowską, a ja jako prezydent o Polskę jagiellońską? W ten sposób wykorzystamy jedno i drugie, niczego nie przekreślając – stwierdził.
Orędzie Donalda Tuska. Hołownia „zaniepokojony” słowami premiera
Marszałek Sejmu wskazał również, co „zaniepokoiło go” w orędziu Tuska.
– Już za chwilę inwestujemy miliardy w zbrojenia i infrastrukturę. Nie zawahamy się, żeby faworyzować przy tej okazji polskie firmy. Nacjonalizm gospodarczy to naprawdę nic złego – mówił premier. .
– Chyba po raz pierwszy w ciągu ostatnich 30 lat, po tej demokratycznej stronie sceny politycznej padło w tym wystąpieniu słowo „nacjonalizm”, w pozytywnym sensie. Premier mówił chyba o „nacjonalizmie gospodarczym”. Otóż ja jestem przeciwnikiem nacjonalizmu w każdej formie. Powinniśmy dziś mówić o patriotyzmie gospodarczym, a nie nacjonalizmie gospodarczym – stwierdził Hołownia.
– Nie powinniśmy nacjonalizmu oswajać, jako drogi, jako strategii. Nacjonalizm jest zawsze walką z czymś, z kimś. Patriotyzm jest zawsze walką ku czemuś, za czymś. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie skalibrować te pojęcia – tłumaczył.
Hołownia zgodził się z premierem, że Polska w najbliższych latach może „stać się lokalną, a nawet ponadlokalną potęgą”.