Jak podały rumuńskie media, decyzja Sądu Konstytucyjnego jest ostateczna i wiążąca. Przed siedzibą Rumuńskiego Sądu Konstytucyjnego (CCR) zgromadzili się zwolennicy Georgescu, którzy skandowali: „Złodzieje” i „Wolność”.
Jak donosi agencja Reutera, sam polityk odniósł się do decyzji we wpisie na Facebooku, radząc swoim zwolennikom poprzeć innych kandydatów, którzy prezentują wartości zgodne z ich poglądami. „Jeśli chcecie poprzeć jakąkolwiek osobę, (…) proszę was, abyście zrobili to zgodnie z waszym sumieniem” – napisał.
Wybory bez Calina Georgescu. Sąd odrzucił skargi
Stacja Digi24 powiadomiła, że sąd odrzucił wszystkie 11 złożonych skarg odwołujących się od decyzji Centralnego Biura Wyborczego (BEC). Jedną z nich złożył sam Georgescu, radykalnie prawicowy polityk, który w listopadzie ubiegłego roku niespodziewanie wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich. W grudniu Sąd Konstytucyjny zdecydował o ich unieważnieniu. Jako przyczynę tej decyzji podano nadużycia w trakcie kampanii oraz możliwą ingerencję podmiotu zewnętrznego (Rosji).
W niedzielę BEC podjęło decyzję o odrzuceniu wniosku złożonego przez Georgescu, dotyczącego zarejestrowania go jako kandydata w wyborach prezydenckich. Za taką decyzją opowiedziało się dziesięcioro przedstawicieli BEC, przeciw było czworo.
Wcześniej, jeszcze na etapie pierwszej rejestracji kandydatów w wyborach prezydenckich, w październiku ubiegłego roku, CCR skreślił z listy skrajnie prawicową polityk Dianę Sosoakę, prorosyjską liderkę partii S.O.S. Romania.
Wybory prezydenckie w Rumunii. Unieważnienie wyników i protesty
Georgescu to radykalnie prawicowy polityk, który głosi poglądy antyzachodnie i izolacjonistyczne. Wyrażał podziw dla rosyjskiego przywódcy Władimira Putina i „rosyjskiej mądrości”, a także podważał publicznie państwowość Ukrainy i jej integralność terytorialną.
Decyzja o unieważnieniu wyborów stała się przyczyną protestów, do których w ostatnim czasie doszło w rumuńskiej stolicy. Georgescu, który jest obecnie liderem sondaży, cieszy się poparciem radykalnie prawicowej partii AUR George Simiona, a także innych ugrupowań antysystemowych.
Pierwsza tura powtórzonych wyborów odbędzie się w Rumunii 4 maja.