Stąd obecność samego Andrzeja Dudy jako gościa specjalnego konwencji nie była przypadkowa. Podobnie jak nie było przypadku w słowach prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który wchodząc na scenę po Andrzeju Dudzie, nie krył zadowolenia z płomiennego i jednocześnie mocno antyrządowego przemówienia prezydenta.
– Wszyscy wiedzieliśmy, że pan prezydent to wspaniały mówca, ale dzisiaj to pokazał. Naprawdę to pokazał. Pokazał też, jak głowa polskiego państwa powinna dbać o polskie interesy. To dzisiejsze niezwykle ważne przemówienie i poparcie to nic innego, jak wyraz dbałości o polskie interesy – oznajmił Jarosław Kaczyński.
Te słowa mają jeszcze większe znaczenie, jeśli dodamy do nich fakt, że prezes PiS i prezydent Duda pozostają w nienajlepszych relacjach. Nie spotykają się, nie konsultują i nie rozmawiali dłużej już od paru ładnych lat.
Od współpracowników prezesa PiS wielokrotnie można było usłyszeć, jak bardzo prezes PiS jest zawiedziony prezydenturą Andrzeja Dudy. Dzisiejszy zachwyt przemówieniem prezydenta został więc w partii przez wszystkich odnotowany jako sygnał: „wszystkie ręce na pokład” i „wszystkie spory na bok” – jak to ujął w przesłanej nam wiadomości jeden z polityków PiS.
Prezydent Andrzej Duda oficjalnie poparł Karola Nawrockiego
Otwarte poparcie Andrzeja Dudy dla Karola Nawrockiego na ostatniej prostej kampanii wyborczej było, jak dzisiaj usłyszeliśmy z okolic sztabu, planowane „już od dawna”.
– Ze spokojem patrzyliśmy na to, jak niektórzy ekscytowali się wizytami Sławomira Mentzena w Pałacu i tym, że Andrzej niby dystansuje się do Karola. Wiedzieliśmy, że to nieprawda, bo wiedzieliśmy, jaki jest plan – ujawnia nam jedna z osób z okolic sztabu wyborczego.
Jednak do ostatniej chwili wszyscy – zarówno sztab, jak i Pałac Prezydencki – trzymali wiadomość o tym, że prezydent wystąpi na konwencji Nawrockiego, w ścisłej tajemnicy.
– Nie jest tajemnicą, że dzisiaj tym kandydatem, który ma program najbliższy mojemu sercu, w sensie działania dla Polski, ale i wartości, którym hołduję, jest Karol Nawrocki – mówił Andrzej Duda.
– Nie, nie planuję brać aktywnego udziału w kampanii prezydenckiej. Niech kandydaci sami prowadzą kampanię i przekonają wyborców, że są najlepszymi kandydatami na trudne i niepewne czasy – podkreślał.
Wybory 2025. Prezes apeluje do PiS o „gryzienie trawy” w kampanii
Pojawienie się Andrzeja Dudy, który atakował rząd i politykę Donalda Tuska i apelował o zaangażowanie w kampanię Karola Nawrockiego na ostatniej prostej oraz późniejsze wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, który nawoływał działaczy i sympatyków PiS do „gryzienia trawy”, to znak, że na trzy tygodnie przed pierwszą turą wyborów prezydenckich PiS uważa ich wynik za sprawę otwartą. Zwłaszcza w obliczu ostatnich sondaży, które pokazują zmniejszający się dystans między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim.
Sztabowcy PiS, nie chcąc zawyżać oczekiwań, uchylają się od odpowiedzi na pytanie, czy wierzą w mijankę z Trzaskowskim w pierwszej turze. Przyznają jednak, że debaty w Końskich były momentem zwrotnym w kampanii, po którym wskoczyli na falę. Głównym ich celem jest teraz maksymalna mobilizacja wyborców i „trójka z przodu” w pierwszej turze, czyli wynik Nawrockiego powyżej 30 procent, co jeszcze do niedawna wcale nie było oczywiste.
Wybory prezydenckie. „Polska bezpieczna” vs. „Polska w niebezpieczeństwie”
Sam Karol Nawrocki w swoim przemówieniu starał się odpowiedzieć na pytanie, „jaka jest stawka tych wyborów” i zarysować oś polaryzacji między nim a Rafałem Trzaskowskim.
Nawrocki mówił więc, że prezydent jest „ostatnią twierdzą w warczącym państwie Donalda Tuska” oraz że chce „Polski dobrobytu, Polski normalnej, bezpiecznej i rozwijającej się”. Podkreślał, że zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego to „koniec Polski, jaką znamy, nie tylko dla nas, ale dla kolejnych pokoleń Polaków”.
Sporą część wypowiedzi Nawrocki poświęcił bezpieczeństwu, powtarzając hasło, że najbliższe wybory to wybór między „Polską bezpieczną i Polską w niebezpieczeństwie”. Przy tej okazji kandydat PiS wbił szpilkę w hasło wyborcze swojego rywala Rafała Trzaskowskiego „Cała Polska naprzód!”. – Mój rywal ciągle wysyła każdego naprzód. Na końcu wyśle wszystkich naprzód, a sam zostanie. Ja nie mówię „naprzód”, ja mówię „za mną” i „ze mną” – stwierdził Nawrocki.
Kandydat, popierany przez PiS, mówił także o „Polsce ambitnej, pełnej aspiracji” w kontrze do „mikromanii i minimalizmu”, które przypisuje działalności obecnego rządu. Podkreślił także kilkukrotnie, że jako prezydent będzie stał na straży zdobyczy socjalnych rządu Zjednoczonej Prawicy, takich jak 800 plus, 13. i 14. emerytura oraz obecny wiek emerytalny.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja 2025 roku. Weźmie w niej udział trzynastu kandydatów na prezydenta, zarejestrowanych przez Państwową Komisję Wyborczą.
Ewentualna druga tura wyborów, w której zmierzy się dwóch kandydatów z najwyższym wynikiem, została zaplanowana na 1 czerwca 2025.