„Będzie dobrze. Ostatnia godzina w miastach – rekordowa i Polacy za granica. Dadzą zwycięstwo” – napisał Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej na platformie X.com. Większość polityków Koalicji Obywatelskiej powstrzymuje się jednak od komentowania wyników late poll w mediach społecznościowych. Więcej wypowiedzi udało się zdobyć podczas wywiadów na żywo.
Koalicja studzi emocje. „Wszystko się jeszcze może zmienić”, „Rollercoaster”
– Zaczęliśmy od prognozy, że będzie to ciężka noc dla obu sztabów i na tej prognozie kończymy. Będę śledzić wyniki, ale spać trzeba – mówiła w Polsat News posłanka Nowej Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
– Będzie rollercoaster, będzie się wszystko działo w nocy – dodał Grzegorz Schetyna. Poseł KO uważa, że o tym, kto zostanie nowym prezydentem „będzie można mówić w poniedziałek ok. godz. 13”. Wówczas PKW najpewniej poda ostateczne wyniki głosowania w II turze wyborów prezydenckich.
– To wszystko jest jeszcze na zapałki, wszystko się jeszcze może zmienić – mówił na antenie Polsat News Piotr Zgorzelski z PSL. – Jeśli głosy zagranicy nie są dodane, a zostaną dodane, to będzie to działało na rzecz Rafała Trzaskowskiego – podkreślił. Warto dodać, że znane są już wyniki z głosowań przeprowadzonych w USA czy Kanadzie.
Z oficjalnych danych PKW wynika, że wśród Polaków głosujących w Stanach Zjednoczonych Karol Nawrocki zdobył 56,6 proc. głosów. Na Rafała Trzaskowskiego swój głos oddało 43,35 proc. wyborców. W USA do urn poszło rekordowych 49 865 wyborców. Jeszcze większą przewagę kandydat popierany przez PiS zdobył w Kanadzie. Tam na Nawrockiego zagłosowało 62 proc. osób, a na Rafała Trzaskowskiego – 38 proc.