Na statku wycieczkowym „Icon of the Seas” pękła część zjeżdżalni wodnej, tworząc wewnątrz otwór o postrzępionych krawędziach.
Korzystający z atrakcji pasażer statku został poważnie ranny, gdy przejechał przez rozerwany fragment rury – opisuje wypadek brytyjski dziennik „The Telegraph”.
Wypadek na statku wycieczkowym. Jeden z pasażerów poważnie ranny
Mężczyzna ma rozcięcia na nogach i plecach. Udzielono mu pomocy medycznej na pokładzie. Jego stan jest stabilny.
Na nagraniu ze statku widać, jak woda tryska przez otwór w zjeżdżalni, a przerażeni pasażerowie domagają się, by obsługa ją wyłączyła.
„The Telegraph” zaznacza, że pasażer nie wpadł do dziury, ale doznał poważnych obrażeń, gdy z impetem przeleciał nad powstałą wyrwą.
– Nasz zespół zapewnił pomoc medyczną gościowi, gdy w trakcie zjeżdżania odłamała się szyba akrylowa zjeżdżalni wodnej” – przekazał w oświadczeniu rzecznik armatora statku przedsiębiorstwa Royal Caribbean Group.
„Nasz gość jest leczony z powodu odniesionych obrażeń. Zjeżdżalnia wodna jest zamknięta do końca rejsu w oczekiwaniu na wyniki dochodzenia” – dodał rzecznik.
Popularna atrakcja na statku „Icon of the Seas” ma 14 metrów wysokości.
Tragedia na statku wycieczkowym. Zaatakował koleżankę z załogi
Statek płynie na wyspę CocoCay, a następnie wraca do Miami. Podczas siedmiodniowego rejsu zacumuje na Sint Maarten, Wyspach Dziewiczych i Bahamach.
Bilety na tygodniowy rejs statkiem „Icon of the Seas” po wschodnich Karaibach oraz wycieczkę po CocoCay dla czteroosobowej rodziny kosztują od 2048 funtów (ponad 10 tys. złotych).
Mierzący 360 metrów długości „Icon of the Seas” i jego siostrzany „Star of the Seas” to największe statki wycieczkowe na świecie. Każdy z nich może pomieścić 7600 pasażerów.
Do zdarzenia doszło dwa tygodnie po tym, jak na pokładzie statku u wybrzeży wyspy San Salvador 35-letni członek załogi „Icon of the Seas” z RPA zaatakował nożem swoją 28-letnią koleżankę, a następnie wyskoczył za burtę. Mężczyzna został znaleziony martwy. Kobieta przeżyła atak.