-
BBN stwierdziło, że w interesie Polski jest, by domniemany sprawca uszkodzenia Nord Stream nie został wydany Niemcom.
-
Lider AfD domaga się postawienia podejrzanego Ukraińca przed niemieckim sądem.
-
Sprawy ekstradycyjne dotyczące Ukraińców podejrzanych o sabotaż rozpatrują sądy w Polsce i we Włoszech.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
„Financial Times” opublikował w poniedziałek wywiad z szefem BBN Sławomirem Cenckiewiczem, który stwierdził, że Polska nie powinna wydawać stronie niemieckiej podejrzanego o wysadzenie Nord Stream obywatela Ukrainy Wołodymyra Z.
Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez niemieckie służby.
Lider AfD reaguje na słowa Cenckiewicza. „Żywotny interes Niemiec”
Na stanowisko Cenckiewicza odpowiedział w środę jeden z liderów partii Alternatywa dla Niemiec Tino Chrupalla. „Odrzucamy oświadczenia szefa BBN jako ingerencję w żywotne interesy naszego kraju” – stwierdził we wpisie na platformie X.
Zaznaczył, że „bylibyśmy zadowoleni, gdyby nasi europejscy sąsiedzi poparli śledztwo Federalnego Prokuratora Generalnego„. „Atak na Nord Stream musi zostać zbadany i osądzony przed Federalnym Trybunałem Sprawiedliwości” – napisał.
Chrupalla dodał, że rząd w Berlinie „musi stanąć w obronie niemieckiego prawa karnego i interesów swoich obywateli”.
BBN odpowiada AfD. „Finansowanie rosyjskiej machiny wojennej”
Kilka godzin później BBN wydało oświadczenie w odpowiedzi na stanowisko niemieckiego polityka.
„Szef BBN prof. Sławomir Cenckiewicz, a w ślad za tym całe nadzorowane przez niego i jego zastępców Biuro, podtrzymują stanowisko, że w żywotnym interesie państwa polskiego jest to, by domniemany sprawca lub sprawcy uszkodzenia gazociągu Nord Stream (1 i 2) uniknęli pociągnięcia do odpowiedzialności za ten czyn” – czytamy.
W komunikacie przypomniano, że rosyjska agresja na Ukrainę w 2014 roku, a później pełnoskalowa napaść w 2022 roku po części zostały sfinansowane ze sprzedaży rosyjskiego gazu.
„Wraz z wysadzeniem NS1 i NS2 unieszkodliwiony został zatem istotny segment finansowania rosyjskiej machiny wojennej” – podano.
BBN wyraziło też przekonanie, że stanowisko zaprezentowane przez Cenckiewicza „zdaje się także podzielać polski rząd”. „Ściganie sabotażystów Nord Streamu może być w interesie niemieckiej sprawiedliwości, ale też 'rosyjskiej niesprawiedliwości'” – zakończono.
Wysadzenie Nord Stream. Posiedzenie sądu ws. Wołodymyra Z.
W piątek w Sądzie Okręgowym w Warszawie ma odbyć się posiedzenie, na którym rozstrzygnięte zostanie, czy wydać stronie niemieckiej podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Z.
Mężczyzna był poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2.
Został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania. Obecnie przebywa w Areszcie Śledczym w Warszawie.
49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.
Włochy. Sąd zablokował wydanie Sierhija K. Miał być organizatorem ataku
Tymczasem w środę włoski Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu apelacyjnego, który zdecydował o przekazaniu niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości Ukraińca Serhija K., podejrzanego o atak na gazociąg Nord Stream w 2022 r.
Sąd najwyższej instancji w Rzymie odesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Serhij K. został aresztowany w sierpniu tego roku w miejscowości koło Rimini, gdzie przebywał z rodziną na wakacjach.
49-letni Ukrainiec twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał na Ukrainie.
Media podawały wcześniej, że Serhij K. miał być organizatorem ataku na Nord Stream, a nie – jak sądzono – tylko jednym z koordynatorów.
Przebieg wysadzenia Nord Stream. Ustalenia niemieckich służb
Według niemieckiej prokuratury zatrzymany we Włoszech Ukrainiec i jego towarzysze do swojej akcji wykorzystali jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników.
Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę – red.) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.