-
Radosław Sikorski odniósł się do wypowiedzi Angeli Merkel dotyczącej roli Polski w negocjacjach z Rosją.
-
Szef polskiego MSZ stwierdził, że „była kanclerz najwyraźniej zapomniałą, jak jej własny rząd reagował na protesty”
-
Komentatorzy zwracają uwagę na nieporozumienia interpretacyjne w mediach wokół słów Merkel.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski został zapytany przez dziennikarza Polsat News Arnolda Nadolczaka o komentarz do słów byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Polityk mówiła o negocjacjach z Rosją przed pełnoskalową inwazją. Według przekazu tabloidu „Bild” Merkel miała oskarżyć Polskę za wybuch wojny w Ukrainie.
Sikorski o słowach Merkel: Najwyraźniej zapomniała
– Ja te słowa tak interpretuję, że to jest taka sama prawda, jak to, gdy napisała w swoich memuarach, że nikt z Europy Środkowej nie protestował przeciwko Nord Stream – powiedział szef polskiej dyplomacji.
– Proszę zobaczyć, jaka była reakcja niemieckiego rządu, na to co powiedziałem w 2007 roku, że nie lubimy porozumień ponad naszymi głowami – dodał.
Zdaniem Sikorskiego „była kanclerz najwyraźniej zapomniała, jak jej własny rząd reagował na protesty”.
Wywiad Angeli Merkel. Mówiła o negocjacjach z Rosją
Wypowiedź byłej kanclerz Niemiec, która wzbudziła takie kontrowersje, padła podczas wywiadu udzielonego węgierskiemu portalowi Partizan. Merkel wspomniała w nim jak w 2015 roku wraz z prezydentem Francji Françoisem Hollandem wynegocjowała z Rosją umowę mińską. Merkel stwierdziła również, że w 2021 roku miała wrażenie, że Władimir Putin nie respektuje zapisów porozumienia.
– Dlatego, razem z Macronem, chciałam nowego formatu, bezpośredniej rozmowy UE z Putinem. Niektóre kraje nie poparły tego, przede wszystkim kraje bałtyckie, ale i Polska była przeciw, dlatego że (te kraje) obawiały się, że nie mamy wspólnej polityki wobec Rosji – powiedziała i dodała, że „dziś nie możemy wiedzieć, co by się stało, gdyby”.
Merkel w żadnym momencie nie powiedziała jednak, że Polska jest winna wybuchu wojny, a stwierdzenie takie pojawiło się jedynie w niemieckim tabloidzie „Bild”, który nadinterpretował wypowiedź byłej kanclerz.
„W którym miejscu wywiadu dla węgierskiego kanału Partizan Angela Merkel obwinia Polskę za wybuch wojny na Ukrainie? Słowa, tak obficie cytowane dziś przez media, z jej ust nie padają” – zwrócił uwagę były ambasador Polski w USA i Izraelu Marek Magierowski.
„Była kanclerz mówi jedynie, że Bałtowie i Polska nie wyrażały zgody na nowy, unijny format rozmów z Rosją. Od tego stwierdzenia do sformułowania, iż 'Polska jest współodpowiedzialna za wojnę Putina’ droga dość daleka” – dodał.
„Nie, Angela Merkel nie 'obwiniła’ Polski za wojnę w Ukrainie. To polskie media, przeczytawszy informacyjną i opisową wypowiedź Merkel, wpadły w histeryczne interpretacje (jeśli mówi, że się sprzeciwiliśmy rozmowom, to nas obwinia) i łapanie przy okazji klikalności” – ocenił z kolei felietonista Interii Ziemowit Szczerek.
– Wypowiedzi byłej kanclerz federalnej Angeli Merkel w oryginalnym, niemieckim brzmieniu mówią same za siebie. Zresztą nie są one niczym nowym – przekazała PAP rzeczniczka biura byłej kanclerz.