„Jaszczur” i „Ludwiczek” (tak są nazywani w sieci liderzy tak zwanego kamractwa) wzięli udział w manifestacji „Polska za pokojem”. Marsze pod tym hasłem od wielu tygodni organizuje środowisko Grzegorza Brauna. Wcześniej demonstracje odbyły się między innymi w Lublinie, Rzeszowie, Nowym Sączu i Szczecinie. Teraz padło na Białystok.
– […] Polacy za pokojem. Wojny tu nikt nie chce. To jest oczywiste i dlatego tak się przeciwnik spieszy. Dlatego wrogowie ojczyzny prowadzą swoje operacje strategicznego zarządzania percepcją, operacje psychologiczne, spieszą się, dwoją i troją, bo widać – czas jest krótki. […] Być może każdy dzień, każdy tydzień, o który odwlekamy uzyskanie przez władze powszechnego przyzwolenia na wpychanie Polski w wojnę, każdy miesiąc, rok przybliża nas do odzyskiwania niepodległości – mówił Braun podczas białostockiej manifestacji.
„Kwiat prorosyjskich środowisk” na marszach Brauna
Przemawiający na „pacyfistycznych” demonstracjach, w tym sam szef Korony, odmawiają „pokój” przez wszystkie przypadki, ale gołębia retoryka bez wskazywania kto jest agresorem, jest zbieżna z propagandowymi celami Rosji. – W czasie II wojny światowej w USA działały ruchy pacyfistyczne, które głosiły hasła w stylu „to nie jest nasza wojna”, „Hitler nas nie zaatakował, czemu atakować Hitlera?”, „wysyłanie amunicji to przedłużanie wojny” i tak dalej. Znane argumenty. Później się okazało, że stała za tym agentura Abwehry – mówi Gazeta.pl Marcin Rey, bloger i publicysta śledzący rosyjską propagandę. – Na współczesnych demonstracjach „za pokojem” widać kwiat prorosyjskich środowisk. Na marszach przemawia Tomasz Jankowski, sekretarz generalny byłej partii Zmiana, który w ubiegłym tygodniu dostał od rosyjskiej ambasady w Polsce medal za „Przyjaźń i współpracę” – zauważa.
Rey podkreśla, że jeśli ktoś rzeczywiście chce pokoju, to powinien opowiadać się za zbrojeniem Polski „po zęby”. – Braun tymczasem proponuje fałszywy pragmatyzm i „zdrowy rozsądek” w kontaktach z Rosją, a przecież z Rosjanami nie można się dogadać. Jeśli mamy osiłka, który nas terroryzuje, to trzeba mu się postawić, a nie ustępować – mówi nasz rozmówca.
Braun w Oświęcimiu o Żydach: Chcą być nadludźmi
Publicysta w kontekście działalności Brauna zwraca uwagę na antysemityzm, który także sprzyja Federacji Rosyjskiej. – Rosjanom zależy na pokazywaniu Polski jako kraju antysemickiego, co osłabia nas na arenie międzynarodowej. Z perspektywy Moskwy idealna sytuacja to taka, w której otwarcie działa jaskrawie antysemicki polityk, a państwo jest wobec niego leniwe. Opieszałość władz może być przedstawiana na zewnątrz jako przyzwolenie, a nawet sympatyzowanie z nim – zauważa. – Chodzi o neutralizację polskiego głosu na arenie międzynarodowej – dodaje Rey.
Dzień przed marszem w Białymstoku Braun pojawił się w Oświęcimiu, gdzie w kontekście rządowej uchwały ws. zwalczania antysemityzmu mówił, że „Żydzi chcą być w Polsce nadludźmi”. – Nie odpuszczę. Prokuratura pokaże, że działa i że jest skuteczna, bo w Polsce nie ma miejsca na antysemityzm, a takie wypowiedzi dramatycznie szkodzą państwu polskiemu na arenie międzynarodowej, ale także na arenie naszego kraju – komentował w PAP wystąpienie Brauna minister sprawiedliwości Waldemar Żurek.
Kim są Kamraci?
Wojciech O. nazywany „Jaszczurem” i Marcin O., czyli „Ludwiczek”, na scenie w Białymstoku nie zabawili długo. – Jak pięknie was słyszeć, jak pięknie, że możemy stanąć przy wielkim froncie gaśnicowym, jak pięknie, że możemy walczyć w tym miejscu. Wierzymy, że możemy rozpalić wielki ogień, ogień, który zagrzeje wasze dusze, serca, rozgrzeje wasze umysły – mówił Marcin O. Później wzniósł znane na radykalnej prawicy hasło „śmierć wrogom ojczyzny”.
Rodacy Kamraci to skrajnie prawicowa organizacja. W ubiegłym roku sąd zdecydował o wykreśleniu Kamratów z ewidencji partii politycznych z powodu niezłożenia sprawozdania finansowego. Tzw. ruch kamracki przez lata funkcjonował właściwie niezauważany przez opinię publiczną. To się zmieniło w listopadzie 2021 roku, gdy „Jaszczur” i jego kompan podpalili na rynku w Kaliszu kopię Statutu Kaliskiego, XIII-wiecznego dokumentu, który nadawał prawa wspólnocie żydowskiej. Kamraci wywołali skandal. „Stanowczo potępiam wszelkie akty antysemityzmu. Barbarzyństwo, którego dopuściła się grupa chuliganów w Kaliszu, stoi w sprzeczności z wartościami, na których oparta jest Rzeczpospolita” – pisał prezydent Andrzej Duda. Szerzej o działalności „Jaszczura” pisaliśmy w artykule poniżej.
154 zarzuty
W sierpniu tego roku Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga skierowała przeciwko Wojciechowi O. i Marcinowi O. akt oskarżenia. Postawiono im łącznie 154 zarzuty – m.in. publicznego pochwalania przestępstw i przemocy z powodu przynależności politycznej, gróźb, pochwalania wojny napastniczej i nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych. Prokuratura zwracała uwagę, że Wojciech O. działał w warunkach recydywy, ponieważ był już karany za podobne przestępstwa. W ramach osobnego postępowania w sprawie Kamratów śledczy badają ponad 1200 zdarzeń z okresu 2015-2024.
Kamraci mogli pojawić się na „pokojowej” imprezie na Podlasiu, ponieważ kilka dni wcześniej sąd zdecydował o uchyleniu im aresztu. Przebywali w nim od czerwca. Prokurator może złożyć zażalenie w tej sprawie, ale jak usłyszeliśmy w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga nie ma jeszcze takiej decyzji.
Dziwne konta „replikują treści Kamratów”
– Kamraci kreują się na więźniów politycznych, choć w rzeczywistości stosują przemoc i między innymi takie zarzuty postawił im prokurator. Montują bardzo radykalną, półkonspiracyjną organizację. Ktoś im pompuje zasięgi w sieci, obserwuję mnóstwo dziwnych kont, które replikują treści Kamratów – mówi nam Rey. – Ja nie wiem, czy Rosjanie im płacą. Raczej bym pytał, czy Braun i Wojciech O. płacą Rosjanom za promocję – dodaje. W ocenie publicysty „znaczenie Kamratów w środowisku Brauna będzie bardzo duże”. – Z perspektywy Korony skuteczną taktyką jest mieć kogoś jeszcze bardziej radykalnego, kto zwraca na siebie uwagę. Odbiorca o poglądach konfederacyjnych może się z tymi krzyczącymi kamratami nie do końca zgadzać, ale pod wpływem ich wypowiedzi będzie przesuwać się z poglądami do miejsca, gdzie już czeka na niego Braun – pod krawatem, spokojny, z nienaganną polszczyzną. I jest bardzo możliwe, że ten odbiorca przy Braunie już zostanie – mówi Rey.












