-
Kappapapillomavirus powoduje u zającowatych narośle przypominające rogi, co dało początek legendzie o Jackalope.
-
Zmiany nowotworowe wywołane wirusem nie stanowią zagrożenia dla ludzi, wirus rozprzestrzenia się wyłącznie pomiędzy zającowatymi.
-
Historia wirusa i jego badań sięga niemal 100 lat, a podobieństwo do ludzkiego wirusa HPV przyczyniło się do powstania szczepionki dla ludzi.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Grupa zającowatych w Kolorado została zainfekowana znanym naukowcom już od niemal 100 lat wirusem z gatunku Kappapapillomavirus. Zwierzętom wyrosły szpecące narośla. Odpowiedzialny za ich powstawanie jest wirus brodawczaka Shope’a. Ludzie też mogą zarażać się brodawczakiem, ale ludzkim. To powszechnie znany wirus HPV.
Zdjęcia zarażonych zwierząt rozeszły się po sieci, internauci zaczęli wymyślać im przydomki „zając zombie”, „zając Frankenstein”, czy „demoniczny królik”.
Jednak ta wyjęta niczym z horroru przypadłość nie jest niczym nowym dla badaczy. Tajemniczym wirusem inspirowano się w snuciu opowieści folklorystycznych o zającach z charakterystycznymi rogami.
Zające zombie z wielkimi rogami
Zającowate ostatnio zauważone w Fort Collins są zarażone wirusem, który prawdopodobnie wpłynął na wielowiekową legendę o Jackalope, czyli mitycznym zwierzęciu z rogami antylopy widłorogiej lub porożem jelenia. Jackalope to zbitka wyrazowa słów „jackrabbit” i „antelope”. Wiele trofeów myśliwskich takich hybryd w postaci ściennych dekoracji wykonano z poroża jelenia. Każdego roku turyści w Stanach Zjednoczonych nabywają tysiące egzemplarzy wypchanych jackalope’ów.
Kara Van Hoose, rzeczniczka Colorado Parks and Wildlife, powiedziała agencji Associated Press, że służby otrzymują telefony dotyczące zajęcy widzianych w Fort Collins.

Dodała, że charakterystyczny wygląd zakażonych zwierząt „nie jest niczym niezwykłym”, zwłaszcza latem, kiedy pchły i kleszcze przenoszące wirusa są najbardziej aktywne. Wirus może przenosić się z jednego osobnika na kolejnego, ale nie przeskakuje na inne gatunki i ludzi.
Narośle, kiedy są małe, przypominają brodawki, ale jeśli urosną, mogą wyglądać jak rogi. Układ odpornościowy ssaków jest w stanie zwalczyć wirusa, a gdy to zrobi, narośle znikają. Jednak, jeśli narośle urosną, a organizm zwierzęcia nie pokona wirusa, rogi mogą utrudniać jedzenie lub osłabić zwierzę, doprowadzając do śmierci.
- Leśnicy pokazali nagranie. Polskie zające osiągają nawet 80 km/h
- Krewni i znajomi królika z długimi uszami. Co o nich wiesz? [QUIZ]
Brodawczak u zwierząt i ludzi
Prawdopodobnie wirusa dogłębnie przebadał i opisał jako pierwszy Richard Edwin Shope, a od jego nazwiska pozostała nazwa wirus brodawczaka Shope’a. Wzmianki o zwierzęcej infekcji pojawiały się jednak dużo wcześniej, bo opisywano je we francuskich zbiorach (Tableau encyclopédique et méthodique) choćby z 1655 r.
W latach 30. XX wieku myśliwi z północno-zachodniej Iowy zauważyli, że u zastrzelonych przez nich królików pojawiały się charakterystyczne rogate narośle.
Badania Shope’a doprowadziły do opracowania pierwszego ssaczego modelu raka wywołanego przez wirus. Wyizolowano cząsteczki wirusa z guzów zwierząt i użyto ich do… wszczepienia królikom domowym. U zwierząt oczywiście rozwinęły się nowotworowe zmiany wywołane wirusem brodawczaka (CRPV).
Wirus został zsekwencjonowany w 1984 r., wykazując znaczne podobieństwo sekwencji do HPV, czyli wirusa brodawczaka ludzkiego. Po tym odkryciu zaczęto prace nad szczepionką dla ludzi, która jest stosowana do dziś.