-
Ministerstwo Klimatu i Środowiska wprowadza od 2026 roku całoroczną ochronę pięciu nowych gatunków ptaków, wywołując dyskusję wśród ornitologów i myśliwych.
-
Ornitologowie zwracają uwagę, że zakaz polowań nie musi mieć kluczowego wpływu na liczebność ptaków, a może utrudnić prowadzenie badań naukowych.
-
Główne powody spadku populacji ptaków to zmiany środowiskowe i polowania, szczególnie w przypadku czernicy i głowienki, które znalazły się na liście zagrożonych gatunków.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Pięć nowych chronionych ptaków w Polsce
„Po wielu konsultacjach udało się osiągnąć ważny kompromis: od 2026 r. pięć gatunków ptaków – łyska, głowienka, czernica, jarząbek i słonka – będzie objętych całoroczną ochroną” – powiedział minister Mikołaj Dorożała.
To jeszcze chociażby na początku tego stulecia wydawałoby się nie do pomyślenia. Łyska uchodziła za jednego z najpospolitszych wodnych ptaków Polski. Widywaliśmy ją wszędzie, na każdym jeziorze, stawie, nawet na tych położonych w granicach miast.
Jej liczebność jednak gwałtownie spada – zauważają ornitologowie, wyprowadzając z błędu tych, którzy uważają, że ochroną objęty został gatunek pospolity i liczny. Trend w wypadku łyski jest mocno spadkowy.
Z kolei słonka od lat była ptakiem łownym. Polowanie na te ptaki ugruntowało się w tradycji myśliwskiej, a słonka była nawet przedmiotem dyskusji między szefem Polskiego Związku Łowieckiego Marcinem Możdżonkiem a posłanką Nowej Lewicy Anną Marią Żukowską w Kanale Zero. Marcin Możdżonek pytany o to, po co myśliwi strzelają do tych słonek, odpowiadał, że przyrządza się z nich chociażby rosół.
– Bekasy w wielu krajach są postrzegane jako smakołyk, a słonka jest bekasem – mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – W Europie Zachodniej rzeczywiście się je spożywa. Polowanie na bekasowate ma wieloletnią tradycję.
Zaskakujący efekt zakazu polowań. Ucierpi nauka?
Presja na ochronę słonek i innych ptaków jest jednak duża, a biorąc pod uwagę spadek liczebności tych ptaków, zaowocowała włączeniem jej na listę ptaków chronionych od 2026 r., razem z łyską, jarząbkiem, głowienką i czernicą. Jarząbek jest w tym gronie jedynym kurakiem, zresztą jednym z najmniejszych. Waży tylko pół kilograma. Głowienka i czernica to z kolei kaczki.
– W wypadku wszystkich kaczek nurkujących trendy ich liczebności są spadkowe – przyznaje prof. Piotr Tryjanowski. Już sam ten fakt może uzasadniać ścisłą ochronę ptaków, ale ornitologowie wcale nie są do niej przekonani.
Prof. Piotr Tryjanowski uważa nawet, że może być to wylanie dziecka z kąpielą. – Strzelanie do ptaków takich jak łyski czy słonki, z przyrodniczego punktu widzenia nie ma w zasadzie żadnego istotnego znaczenia dla ich liczebności w Polsce. U nas te polowania są całkowicie marginalne, nie wybija się w Polsce ptaków tak jak w zachodniej czy południowej Europie. Jeżeli polscy myśliwi w ogóle polują na ptaki, to raczej na krzyżówki i inne bardzo pospolite gatunki – ocenia naukowiec.
Strzelanie do ptaków takich jak łyski czy słonki, z przyrodniczego punktu widzenia nie ma w zasadzie żadnego istotnego znaczenia dla ich liczebności w Polsce
– Zakaz polowań nie zmieni istotnie liczebności tych ptaków, na które gorzej wpływają zmiany środowiskowe niż myślistwo. Tymczasem brak ptaków na liście gatunków łownych może mieć wpływ na naukę. Ta zależność jest znana w zoologii. Jest opisywana globalnie, świetnie potwierdzona badaniami z Afryki, np. w Oxfordzie tylko tym problemem zajmuje się kilku naukowców – dodaje.
Zdaniem eksperta sytuacja z badaniami nad ptakami w Polsce jest powiązana z myślistwem. – Kiedy ptak schodzi z listy gatunków łownych, znika też z pola zainteresowania nauki, za którą stoi łowiectwo. – Myśliwi strzelają do zwierząt, ale również generują badania nad nimi potrzebne dla celów łowieckich, przydające się również nauce. W efekcie badania nad takimi ptakami przeprowadzają już wyłącznie pasjonaci. Inaczej mówiąc, o słonkach czy jarząbkach będziemy teraz wiedzieli mniej.

Łyska jest ptakiem dobrze rozpoznanym w Polsce
Wymyka się tej prawidłowości łyska, która jest gatunkiem bardzo dobrze rozpoznanym i badania nad nią prowadzone są w Łodzi przez zespół prof. Piotra Miniasa. W wypadku pozostałych gatunków wiedza na ich temat wciąż jest skąpa. – Niewiele zyskamy w kwestii ochrony liczebności tych ptaków, a stracić możemy łatwiejszy dostęp do badań na ich temat – mówi poznański ornitolog.
Słonka np. jest ptakiem, który na pewno ginie chociażby z racji dewastacji środowisk, w których żyje. Jest ona bowiem związana z terenami podmokłymi, a te cierpią w Polsce szczególnie. Nikt jednak dokładnie nie wie, ile słonek mieszka w Polsce. Może to 20 tys. par, może 100 tys. par.
Liczba jarząbków w Polsce w ogóle jest nie do oszacowania, na temat tego ptaka nie wiadomo zbyt wiele. Poza sporem jest to, że kiedyś był liczniejszy, nawet bardzo liczny. Jarząbki zachowały się w opisach wielu dawnych polowań i biesiad, np. podczas Felicjana Potockiego z córką Jerzego Lubomirskiego w 1681 r. podano na stół aż 1000 jarząbków, co dzisiaj powoduje aż zawroty głowy.
„Do jarząbka w Polsce się strzela. Rocznie strzela się do 72 jarząbków. My mówimy, że trzeba zdjąć jarząbka z listy ptaków łownych, bo wspólnego to z ochroną przyrody nic nie ma. A ustawa prawo łowieckie mówi wyraźnie, że mieć powinno” – stwierdził przed rokiem minister Dorożała.
Ile kaczek zabijają myśliwi? WWF: „To ma wpływ”
Dane łowieckie dostępne w internecie podają na przykład, że w przypadku głowienek w sezonie 2023/2024 zastrzelono 849 tych, czyli 2,83 proc. całej populacji tych kaczek. WWF jednak pisze na swojej stronie: w ciągu 30 lat liczebność głowienki spadła w Polsce o 75 proc. Te kaczki są na Czerwonej Liście Gatunków Zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody z kategorią „narażone na wyginięcie”.
Jednym z powodów jest chociażby ekspansja norki amerykańskiej, ale WWF zauważa, że do głowienki strzela się przez pięć miesięcy w roku, także w sierpniu i wrześniu, kiedy znaczna część ptaków przebywa jeszcze na lęgowiskach. Na początku sezonu polowań nawet 30 proc. głowienek może jeszcze wodzić młode.

Zaś o czernicy przyrodnicy piszą, że lista zagrożeń dla tych ptaków obejmuje m.in. utratę siedlisk lęgowych, drapieżnictwo (przez rodzime i introdukowane ssaki), zmianę klimatu oraz polowania. Negatywny wpływ związany z polowaniami przejawia się zarówno w śmiertelności, zakłócaniu zachowań socjalnych ptaków, wpływie na strukturę wiekową i płciową w populacji, jak i zatruciach przez spożycie ołowianego śrutu.
„Myślistwo ma bardzo znaczący wpływ na populację czernicy, co przy występowaniu również innych zagrożeń (m.in. utrata siedlisk, drapieżnictwo) powoduje dodatkowy czynnik wpływający negatywnie na populację tego odnotowujące w Polsce gwałtowny spadek liczebności gatunku” – ocenia WWF.