-
Białoruś wraz z Rosją przeprowadza manewry wojskowe Zapad-2025. Ćwiczenia odbywają się na znacznie mniejszą skalę niż poprzednie.
-
Ćwiczenia przeniesiono do centralnych i wschodnich obwodów, co tłumaczono chęcią poprawy relacji z Polską i innymi sąsiadami.
-
– Białoruś kreuje fałszywy wizerunek „pokojowego” kraju – uważa Kamil Kłysiński z OSW.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Zapad-2025 (tłum. Zachód 2025) to wspólne ćwiczenia wojsk rosyjskich i białoruskich. Ich tzw. aktywna faza zaplanowana została na dni 12-16 września.
Według oficjalnych informacji we wrześniowych manewrach bierze udział 13 tys. żołnierzy obu krajów. Litewskie służby wywiadowcze podawały, że może ich być nawet około 30 tys. Ćwiczenia odbywają się na Białorusi, ale jak przekazywali Litwini, część oddziałów może pojawić się także w obwodzie królewieckim. Według ich informacji ćwiczenia mają objąć także punkty w Moskiewskim i Leningradzkim Okręgu Wojskowym, w tym w rejonie granicy z Finlandią.
Zapad 2025. Ekspert o liczebności wojsk
Kamil Kłysiński z Ośrodka Studiów Wschodnich zwraca uwagę na to, że różnica między poprzednimi manewrami Zapad (2021 r.) a tegorocznymi jest olbrzymia. – Widzimy znacznie mniejszą skalę zaangażowanych wojsk. Według naszych informacji kontyngent rosyjski ma składać się z nie więcej niż dwóch batalionów skomponowanych na okoliczność ćwiczeń – tłumaczy w rozmowie z Interią.
Jak mówi, taka liczebność obniża wartość bojową sił, jeśli chodzi o ewentualne spekulacje na temat uderzenia wojskowego, które miałoby nastąpić podczas ćwiczeń. – To są bataliony tylko i wyłącznie do ćwiczeń, ich liczebność to około tysiąca żołnierzy, może nieco więcej. Białorusini jako gospodarze wystawiają więcej żołnierzy, maksymalnie osiem tysięcy, co nam daje w sumie do dziesięciu tysięcy – ocenia ekspert.
Zapad-2025. Mniejsza skala ćwiczeń
Wspomniane poprzednie manewry Zapad miały miejsce we wrześniu 2021 roku, przy granicy z Ukrainą i na okupowanym Krymie. Wzięło w nich udział ponad 200 tys. żołnierzy rosyjskich i białoruskich, 80 samolotów i śmigłowców, 290 czołgów i 15 okrętów wojennych.
Ćwiczenia przygotowywały Rosję do ataku na Ukrainę.
Kłysiński ma nadzieję, że poziom aktywności wojsk, który obserwujemy przy okazji tegorocznych ćwiczeń, nie będzie skłaniać „nawet najbardziej rozpalonych głów komentatorów” do spekulacji o uderzeniu na Litwę, Łotwę czy nawet przesmyk suwalski.
– Nie o to chodzi w tych manewrach. Białorusini od maja deklarują, że parametry ćwiczeń zostały obniżone, aktywność wojsk zaangażowanych w ćwiczenia jest odsunięta od granicy z Polską, Litwą i Łotwą – podkreśla.
Jak mówi ekspert, ostatecznie może być różnie. – Nie wszystko uda się zrealizować na wschód od Mińska. Białoruś nie jest dużym krajem, nie ma nieskończonej liczby poligonów. Część tych działań będzie prowadzona na zachód od Mińska, szczególnie jeśli chodzi o komponenty lotnicze.
Według litewskiego wywiadu część ćwiczeń odbędzie się w okolicach Grodna, niedaleko granicy z Polską.
Białoruś zaprosiła na manewry zagranicznych obserwatorów. Według Kłysińskiego celem jest pokazanie transparentności, otwartości i pokojowego nastawienia. – Białorusini grają w tę grę – mówi.
Pierwotnie manewry Zapad-2025 organizowane miały być w zachodnich regionach kraju, jednak później władze zdecydowały o przeniesieniu ich do centralnych i wschodnich obwodów. Decyzję tłumaczono chęcią poprawy relacji z Polską i innymi sąsiadami.
– Moskwa jest tutaj dość milcząca, co też jest charakterystyczne, bo jak przypuszczam pozwoliła Białorusinom pozorować samodzielność. Białoruś kreuje zatem fałszywy wizerunek „pokojowego” kraju – uważa Kłysiński.
Manewry Zapad 2025. Plany Białorusi i Rosji
Kilka tygodni temu minister obrony Białorusi Wiktor Chrenin zapowiedział, że manewry Zapad-2025 będą poświęcone planowaniu wykorzystania kompleksu Oresznik oraz użycie broni atomowej bez eksplozji nuklearnej.
– Białorusini twierdzą, że będą ćwiczyć działania obronne. Im zawsze chodzi o jakąś interwencję z zewnątrz. To wpisuje się w ich propagandę mówiącą, że Polska przy pomocy Litwy, Łotwy, wcześniej też z USA za plecami próbuje zagrażać bezpieczeństwu Białorusi, zbroi się, militaryzuje. Interpretacja naszych intencji jest zdecydowanie nieprawdziwa – zauważa Kamil Kłysinski i dodaje, że według Białorusinów „intencje Polski są jak najbardziej napastnicze”.
– Na pewno będą ćwiczyli likwidację grup dywersyjnych, które wtargnęły na terytorium Białorusi, być może przy wsparciu jakiejś piątej kolumny – mówi.
Ekspert uważa, że ćwiczenia nie mają na celu przeprowadzenia ataku. – Przemieszczanie się dużych jednostek wojsk (w rejony przygraniczne – red.) naprawdę byłoby widać, mamy satelity. W 2022 roku też było to widoczne, tylko nie każdy był pewien, czy uderzą. Ja również nie byłem pewien. I gdyby tym razem takie duże jednostki rosyjskie pojawiły się na Białorusi, też byśmy je widzieli – dodaje.
Chcesz porozmawiać z autorką? Napisz: [email protected]