Marta Nawrocka jest od 18 lat związana z Krajową Administracją Skarbową. Pierwsza dama nie wróci do pracy po tym, jak jej mąż zostanie zaprzysiężony na prezydenta. Nawrocka udała się na urlop na początku tego roku, po tym jak kampania wyborcza jej męża w wyborach prezydenckich zaczęła się rozkręcać.
Pierwsza dama tym samym przestanie zarabiać dość spore pieniądze. Nawrocka pełniła stanowisko młodszego eksperta. Jej uposażenie zależy od kwoty bazowej oraz mnożnika, który jest określony dla każdego stanowiska w służbie. Wynagrodzenie waha się od 5,2 do 8,8 tys. zł. Żona przyszłej głowy państwa mogła również liczyć na dodatki, m.in. za długoletnią pracę. W przypadku Nawrockiej może on wynieść 17 proc.
Niebezpieczna praca i spore zarobki. Co się zmieni u Marty Nawrockiej po zaprzysiężeniu męża?
Oprócz tego funkcjonariusze otrzymują jeszcze tzw. trzynastkę. Pierwsze damy do tej pory nie pracowały. Z jednej strony mogły dzięki temu bez problemów reprezentować Polskę w kraju i na arenie międzynarodowej. Decyzja była też czysto praktyczna, bo rodzina prezydenta również podlega ochronie SOP, co niemal uniemożliwiałoby realizowanie obowiązków zawodowych.
W przypadku Nawrockiej byłoby to niemożliwe, bo jako funkcjonariusz Służby Celno-Skarbowej działa w terenie. Przez wiele lat pojawiały się pomysły, aby pierwsza dama otrzymywała wynagrodzenie, ale jak na razie nie udało się w tej sprawie wypracować żadnego porozumienia. Obecnie nikt nie podnosi tego tematu.
Małżonki prezydentów nie dostają wynagrodzenia. W 2021 r. wprowadzono ważną zmianę
Od 2021 r. są za to odprowadzane składki emerytalne do ZUS, które są naliczane od średniego wynagrodzenia. Koszty ponosi Kancelaria Prezydenta ze środków budżetu państwa. W tym roku na konto Nawrockiego trafi ok. 8,6 tys. zł, a w przyszłym już 22,2 tys. zł. Przez całą kadencję kwota może przekroczyć ponad 100 tys. zł., dzięki czemu miesięczna emerytura pierwszej damy wzrośnie o ok. 500 zł.