O co chodzi: Według informacji „The Wall Street Journal” sekretarz stanu Marco Rubio i wysłannik ds. Ukrainy Keith Kellogg mają namawiać Donalda Trumpa, by zajął stanowczą postawę w kwestii rosyjskich żądań terytorialnych w Ukrainie. Jak dodał dziennik we wtorkowym artykule, część doradców namawia amerykańskiego prezydenta, aby był bardziej sceptyczny w relacjach z Władimirem Putinem, zwłaszcza w kontekście rzekomej chęci Kremla do zawarcia pokoju z Ukrainą. Doradcy mają przekonywać, że Rosja w żaden sposób nie udowodniła jeszcze chęci wstrzymania walk. Trump wciąż ma jednak stać po stronie głównego negocjatora do spraw Rosji i Ukrainy Steve’a Witkoffa, według którego Putin chce zawrzeć pokój.
Zwiększenie sankcji: Ponadto dziennik donosi, że podczas rozważań Bia³ego Domu na temat tego, czy USA powinny zwiększyć sankcje wobec Rosji, aby zmusić ją do negocjacji, Rubio i Kellogg doradzili Trumpowi, aby był bardziej ostrożny wobec „dyplomatycznych intencji Putina„. Były wysoki rangą urzędnik Departamentu Stanu Daniel Fried twierdzi jednak, że Departament Stanu i Departament Skarbu przygotowują obecnie opcje zwiększenia sankcji w razie gdyby, „Trump zdecydował, że ma dość Putina”.
Różnice zdań rosną? „Wall Street Journal” napisał też, że różnice zdań pomiędzy doradcami Trumpa uwydatniły się po rosyjskim niedzielnym ataku na Sumy, w którym zginęło 35 cywilów, a ponad 100 zostało rannych. W imieniu prezydenta USA kondolencje rodzinom ofiar złożył sekretarz stanu Marco Rubio, który zaznaczył, że ta tragedia pokazuje, dlaczego administracja Trumpa dąży do zakończenia wojny. Z kolei prezydent USA komentując rosyjski atak na Sumy, podkreślił, że był okropny, ale jak mu przekazano, doszło do niego w wyniku błędu Rosjan. Stwierdził zarazem, że „to nie jego wojna”, tylko „wojna jego poprzednika Joe Bidena”.
Przeczytaj również: „Bloomberg: USA nie chciały potępić Rosji w oświadczeniu. 'Pracują nad przestrzenią do negocjacji'”.
Źródła: The Wall Street Journal, IAR