Od lutego 2023 r. obowiązuje zakaz używania amunicji śrutowej o zawartości ołowiu równej lub większej niż 1 proc. masy podczas polowań na obszarach wodno-błotnych i w promieniu 100 m wokół nich. Środowiska użytkowników takiej broni, a w tym myśliwych i strzelców sportowych niechętnie przyjęły to rozporządzenie i wniosły nawet skargę do TSUE, którą Trybunał oddalił.
Komisja Europejska w lutym br. zaproponowała, aby wprowadzić całkowity zakaz stosowania amunicji ołowianej oraz stosowania go w ciężarkach wędkarskich. Propozycja wywołała debatę wśród przedstawicieli krajów należących do Unii Europejskiej. Niektórzy zaprzeczyli tezom przedstawionym przez Europejską Agencję Chemikaliów.
Szkodliwość ołowiu jest gigantyczna
Podczas ostatniego spotkania przedstawicieli Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa (AGRIFISH) kilka krajów poparło wniosek zaproponowany przez Czechy i Słowację, którzy stanowczo opowiedzieli się przeciwko wycofaniu ołowianej amunicji.
Ministrowie tych krajów twierdzą, że ograniczenie to może wpłynąć niekorzystnie na obronność państw UE. Uważają też, że nie ma wystarczających powodów, aby sądzić, że ołów niszczy różnorodność biologiczną. Ornitolodzy dementują te twierdzenia.
Przyrodnicy z organizacji BirdLife przekonują, że powszechny zakaz stosowania ołowiu nie zaszkodzi zdolnościom obronnym Europy, bo proponowane ograniczenia nie obejmują wojskowych bądź innych niecywilnych zastosowań amunicji ołowianej, np. użycie przez policję czy służby celne oraz użycia w pomieszczeniach zamkniętych.
- Tego ptaka dotąd w Polsce nie było. Pierwsza obserwacja w historii
- Ornitologiczny raj. Tu znajduje się jedno z największych ptasich zimowisk
„Sprzeciw niektórych krajów opiera się na dezinformacji, sianiu propagandy i strachu. Ołów jest substancją toksyczną, której poziom narażenia nie jest bezpieczny, a jego wycofywanie jest i tak bardzo opóźnione” – mówią ornitolodzy.
Proponowane przez Komisję Europejską ograniczenia mogłyby zmniejszyć emisję ołowiu o około 630 tysięcy ton, co stanowiłoby spadek aż o 72 proc. w porównaniu z sytuacją braku ich wprowadzenia. „Celem jest minimalizacja ryzyka zatrucia przez dzikie zwierzęta, w tym gatunki zagrożone wyginięciem oraz ochrona zdrowia – przede wszystkim dzieci szczególnie narażonych na zagrożenie” – podaje Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu.
Zatrucie ołowiem. Cierpią miliony zwierząt
Każdego roku około 44 000 ton ołowiu przedostaje się do środowiska naturalnego na terenie Unii Europejskiej, z czego 57 proc. pochodzi ze strzelectwa sportowego, 32 proc. z polowań, a 11 proc. z działalności połowowej.
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu nadmienia, że stosowanie ołowiu w amunicji i sprzęcie wędkarskim stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi oraz środowiska, a na zatrucie w wyniku połknięcia ołowianego śrutu jest narażonych co najmniej 135 mln ptaków. 7 mln ptaków jest narażonych na zatrucie w wyniku połknięcia ołowianych elementów sprzętu wędkarskiego – ciężarków i przynęt wędkarskich.
Ołów przedostaje się też do pożywienia zwierząt, z tego względu na zatrucie ołowiem może cierpieć kilkanaście milionów ptaków.
Ponadto stosowanie ołowiu w strzelectwie sportowym może prowadzić do zanieczyszczenia gleby oraz wody i stanowi zagrożenie dla zdrowia człowieka.
Szkodliwy wpływ ołowiu na ludzi obejmuje zaburzenia rozwojowe mózgu dziecka, choroby sercowo-naczyniowe, przewlekłe choroby nerek, nadciśnienie, czy problemy z płodnością. Nie ma bezpiecznego poziomu narażenia na ołów, co więcej szacuje się, że milion dzieci w Europie jest obecnie narażonych na oddziaływanie ołowiu znajdującego się w wodach.