-
Komisja śledcza ds. Pegasusa złożyła zawiadomienie do prokuratury na Zbigniewa Ziobrę, zarzucając mu nielegalny zakup systemu inwigilacji.
-
Według komisji Ziobrze grozi nawet 15 lat więzienia za złamanie prawa przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
-
Były minister przyznał, że był inicjatorem zakupu Pegasusa, ale decyzję miał podjąć jego zastępca Michał Woś.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezydium komisji śledczej ds. nielegalnej inwigilacji Pegasusem złożyło zawiadomienie do prokuratury na Zbigniewa Ziobrę. Do tego kroku dochodzi kilka dni po przesłuchaniu polityka prawicy. Według wnioskodawców były minister rządu PiS miał popełnić dwa przestępstwa w związku z zakupem izraelskiego oprogramowania kontrterrorystycznego.
– Pomimo iż służby w Polsce ostrzegały przed niebezpieczeństwem związanym z możliwością wypływania danych pozyskanych przy pomocy tego narzędzia, Zbigniew Ziobro podjął decyzję o przekazaniu środków celem nabycia Pegasusa, umożliwiając pozyskanie materiałów przez obce służby. W tym wypadku przez Izrael – mówiła Magdalena Sroka.
Według szefowej komisji śledczej „skończyły się czasy bezkarności„, czego wyrazem ma być złożony w środę wniosek.
– (Zbigniew Ziobro) chciał mieć bata na niezawisłych sędziów, opozycję, niezależnych dziennikarzy – mówił z kolei wiceszef komisji śledczej z Lewicy. Według Tomasza Treli osoby działające niezgodnie z prawem przy zakupie Pegasusa „będą miały problemy”.
– Liczymy, że na bazie naszych materiałów, w tym ostatniego przesłuchania Zbigniewa Ziobry (…), prokuratura szybko zajmie się sprawą – dodał Trela.
Komisja zawiadamia prokuraturę ws. Ziobry. „Grozi mu 15 lat więzienia”
Na konferencji prasowej w Alejach Ujazdowskich głos zabrał także Witold Zembaczyński. Według członka komisji śledczej na bazie zgromadzonego materiału dowodowego „Ziobrze grozi 15 lat więzienia„.
– Liczymy na szybkie wszczęcie sprawy, bo Ziobro będzie w dalszym ciągu mataczył (…), a także według mojego przeczucia może on uciec na stałe za granicę – dodał polityk KO.
Przypomnijmy: w ubiegłym tygodniu, dopiero przy dziewiątej próbie, doszło do przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości i byłego prokuratora generalnego przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Zbigniew Ziobro został doprowadzony na posiedzenie przez policję.
Ziobro przed komisją śledczą. Ujawnił problemy z zakupem Pegasusa
Podczas kilkugodzinnego przesłuchania Zbigniew Ziobro przyznał, że był inicjatorem zakupu systemu Pegasus, a o nabycie izraelskiego oprogramowania mieli apelować do niego prokuratorzy. Dodał jednak, że ostateczną decyzję w tej sprawie podjął ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Woś, który znał jego wolę dotyczącą zakupu tego narzędzia.
Były minister sprawiedliwości tłumaczył, że Pegasus miał być stosowany w walce z przestępcami, którzy swoją komunikację przenieśli do sieci. Jednocześnie ujawnił, że rząd PiS miał problem z finansowaniem zakupu systemu.
– Pan minister (koordynator służb specjalnych) Mariusz Kamiński miał jeszcze podjąć starania, chyba u pana wówczas wicepremiera Mateusza Morawieckiego, aby pozyskać z innych źródeł środki na zakup tego systemu – mówił Zbigniew Ziobro.
Wtedy okazało się, że w budżecie nie ma pieniędzy na zakup. Po analizie podjęto decyzję o skorzystaniu z Funduszu Sprawiedliwości. – I w największym skrócie można powiedzieć w ten sposób właśnie, ta dobra decyzja (…) została podjęta – powiedział politk
Według informacji przekazanych przez Najwyższą Izbę Kontroli, zakup Pegasusa dla CBA w 2017 r. został sfinansowany w dużej mierze z Funduszu Sprawiedliwości. System ten umożliwia nie tylko podsłuchiwanie rozmów, ale także dostęp do innych danych z urządzeń mobilnych.