- 
Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok dożywocia dla Serhiia T. za potrójne zabójstwo. 
- 
Decyzja zapadła z powodu udziału tzw. neosędziego, którego niezależność została zakwestionowana. 
- 
Proces ruszy od początku, a sąd podkreślił wątpliwości wobec awansu sędziego, który wydał wcześniejszy wyrok. 
- 
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Serhii T. został w marcu skazany przez Sąd Okręgowy w Poznaniu na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrok wydał sędzia Daniel Jurkiewicz, były prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Apelację od wyroku złożyła zarówno prokuratura jak i obrona, która wskazywała na udział w składzie sądu pierwszej instancji tzw. neosędziego.
Sąd uchylił wyrok dożywocia. Zaskakujący powód
W czwartek Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok w tej sprawie i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Proces Serhiia T. ruszy więc od początku.
Uzasadniając wyrok sędzia Henryk Komisarski podkreślił, że zarzut dotyczący nieodpowiedniej obsady sądu „jest w pełni trafny”. Zaznaczył jednak, że sąd „z wielkim ubolewaniem i żalem to stwierdza, że w tak poważnej sprawie, gdzie doszło do zabójstwa trzech osób, sąd apelacyjny jest zmuszony uchylić zaskarżony wyrok, czego nie chciałby absolutnie czynić”- Mamy jednak do czynienia z bezwzględną przyczyną odwoławczą, nienależytym składem sądu i sąd apelacyjny nie miał wyboru, musiał taką decyzję podjąć, niestety. Rzecz w tym, że sędzia Daniel Jurkiewicz uzyskał nominację do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu na wniosek KRS, która w przekonaniu sądu apelacyjnego ukształtowana jest, w części tzw. sędziowskiej, niezgodnie z Konstytucją – podkreślił sędzia.
Dodał, że oczywiście „nie każdy sędzia powołany przez prezydenta RP do pełnienia urzędu sędziowskiego w różnych sądach na wniosek KRS ukształtowanej w taki sposób od 8 grudnia 2017 roku jest sędzią, którego udział w danym składzie skutkuje uznaniem nienależnej obsady i bezwzględnej przyczyny odwoławczej – tak nie jest”.
Sędzia przypomniał, że w świetle utrwalonego już orzecznictwa, m.in. SN, w każdej sprawie należy przeprowadzić test tzw. niezależności i bezstronności sędziego. – Ten test dla sędziego Daniela Jurkiewicza wypada negatywnie – zaznaczył sędzia.
„Był związany z przedstawicielami władzy wykonawczej”
Wskazał jednocześnie, że „wielu sędziów powołanych do pełnienia urzędu (…), co do których wnioski o powołanie złożyła obecnie ukształtowana KRS, ten test zdają pozytywnie. I są sędziami, którzy w pełni zasłużyli na ten awans. Ale niestety, w przypadku niektórych sędziów ten test wypada negatywnie, ponieważ okazuje się, że ich awans w hierarchii sądowej czy sądowo-administracyjnej nie znajdował merytorycznego uzasadnienia„.
Sędzia przypomniał w tym miejscu przebieg kariery sędziego Jurkiewicza wskazując m.in., że do początku 2018 roku „niczym szczególnym się nie wyróżniał, nie osiągał wyróżniających wyników w swojej pracy, a wręcz przeciwnie”.
– Te wyniki plasowały się nawet poniżej średniej, jeżeli chodzi o stabilność, nie o sprawność, ale o stabilność orzecznictwa, która z punktu widzenia awansów jest tak naprawdę najważniejsza, bo świadczy o wiedzy sędziego i umiejętności stosowania przepisów prawa. Niemniej od początku 2018 roku kariera pana sędziego w hierarchii sądowej i sądowo-administracyjnej znacząco przyspieszyła. Został on powołany do dopełnienia funkcji prezesa Sądu Rejonowego w Wągrowcu, następnie do pełnienia funkcji komisarza wyborczego. I co istotne, w tym samym czasie udzielił on poparcia kandydującym do ukształtowanej niezgodnie z Konstytucją KRS trzem kandydatom – zaznaczył sędzia i wskazał, że wśród popieranych osób był m.in. sędzia Łukasz Piebiak.
Sędzia podkreślił, że poza zewnętrzną niezależnością sędziego, czyli od innych organów władzy, w tym ustawodawczej i wykonawczej, sędzia powinien posiadać także niezależność w ujęciu wewnętrznym.
– Sędzia powinien sam czuć swoją niezależność od innych władz. A te, jak wspomniałem, wszystkie awanse bez merytorycznego poparcia, obejmowanie w krótkim czasie stosunkowo różnych funkcji świadczy o tym, że pan sędzia Jurkiewicz wewnętrznie również był związany z przedstawicielami władzy wykonawczej i być może czynił to z głębokim przekonaniem – zaznaczył sędzia Komisarski.
Do sprawy odniósł się w minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. „Sprawca pozostaje w areszcie. Decyzja sądu nie oznacza, że wychodzi na wolność. Ale zobaczcie – tak właśnie wygląda wymiar sprawiedliwości z udziałem neo-sędziów. Apeluję – nie wychodźcie na salę rozpraw” – napisał. „Tak, Panie Prezydencie, brakuje ustawy praworządnościowej. My ją mamy. Podpisze Pan?” – dodał.
W listopadzie 2023 roku w jednym z domów w podpoznańskim Puszczykowie odnaleziono ciała kobiety i jej dwóch córek. Według śledczych ofiary zostały uduszone – najpierw miała zostać zamordowana matka, a potem dziewczynki w wieku 4,5 lat i 1,5 roku.
W momencie zbrodni w domu był jeszcze nastoletni syn kobiety z poprzedniego związku. Spał w swoim pokoju na parterze, nic mu się nie stało.
Po kilku dniach policja zatrzymała partnera kobiety Serhiia T. Mężczyzna sam zgłosił się do pracownika ochrony centrum handlowego w Poznaniu i oświadczył, że zabił swoją żonę i dwie córki.
Proces mężczyzny ruszył przed poznańskim sądem okręgowym w maju 2024 roku. Oskarżony początkowo przyznał się w sądzie do zabójstwa, ale na ostatniej rozprawie przedstawił zupełnie inną wersję zdarzeń i zaprzeczył, że to on był sprawcą. W ostatnim słowie wniósł o uniewinnienie.




 
									 
					 Polski
 Polski English
 English Français
 Français Deutsch
 Deutsch Italiano
 Italiano Русский
 Русский Español
 Español Pogoda
 Pogoda	








