Joe Biden nie ustawił się obok innych światowych przywódców do wspólnego zdjęcia na szczycie G20 – ostatnim na jakim miał okazję pojawić się jako urzędujący prezydent USA. Polityk przybył na wydarzenie spóźniony i okazało się, że zdjęcie zrobiono bez niego.
Joe Biden nie stawił się wspólnego zdjęcia. „Problemy logistyczne”
Tuż przed wydarzeniem fotografowie rozglądali się za amerykańskim przywódcą, lecz nigdzie nie było go widać. Wkrótce jeden z nich dostrzegł Bidena stojącego za pobliską palmą obok premier Włoch Giorgii Meloni oraz premiera Kanady Justina Trudeau, których także zabrakło na wspólnej fotografii.
Wysoki rangą urzędnik amerykański stwierdził, że „zamieszanie” w Rio de Janeiro wynikało z „problemów logistycznych”. – Zdjęcie zostało zrobione wcześniej, zanim przybyli wszyscy liderzy. Wielu z nich nie było na miejscu, kiedy robiono zdjęcie – oświadczył urzędnik.
Donald Trump zastąpi Joe Bidena. „Pozostawiam solidne fundamenty”
Podczas pierwszej sesji szczytu w niedzielę Biden przypomniał, że wkrótce opuści Biały Dom. – Jak wiecie, to mój ostatni szczyt G20. Wspólnie poczyniliśmy postępy, ale namawiam was, żebyście kontynuowali – i jestem pewien, że tak zrobicie, niezależnie od tego, czy będę was namawiał, czy nie – mówił innym liderom.
– Nie jest tajemnicą, że opuszczam urząd w styczniu – podkreślił Biden. – Pozostawię mojemu następcy i mojemu krajowi solidne fundamenty, na których będą mogli budować, jeśli zdecydują się to zrobić – dodał.
W szczycie G20 biorą udział szefowie państw i rządów 19 krajów członkowskich oraz dwóch organizacji regionalnych: Unii Afrykańskiej i Unii Europejskiej.