Pozwu nie ma, strony nie ma
W 2021 r. prawicowy publicysta Wojciech Sumliński opublikował na YouTube film „Powrót do Jedwabnego”, w którym sugerował, że to nie polscy mieszkańcy miasta dokonali masowego morderstwa Żydów. Film został sfinansowany z internetowej zbiórki, na którą wpłacono ok. 450 tys. zł. Konto Sumlińskiego zostało wkrótce potem usunięte z platformy YouTube. Serwis tłumaczył w oświadczeniu przesłanym portalowi Press.pl, że na kanale publicysty znajdowały się treści naruszające zasady dotyczące m.in. szerzenia nienawiści. Publicysta jeszcze w tym samym roku założył zbiórkę „STOP cenzurze wolnych mediów! #Powrót_do_Jedwabnego i proces z YouTube!”. Oprócz pozwania platformy YouTube obiecywał też zbudowanie specjalnej strony, na której miał umieszczać swoje materiały. Do lipca 2023 r. wpłacono na nią ponad 290 tys. zł. Jak podają Tvn24.pl i Wp.pl, Sumliński nie tylko nie pozwał YouTube, ale nie założył też strony, którą zapowiadał.
Kolejne zbiórki Wojciecha Sumlińskiego
Tvn24.pl i Wp.pl informują, że w czerwcu ubiegłego roku Wojciech Sumliński założył kolejną zbiórkę na „organizację rocznicy niemieckiej zbrodni” i wykupienie terenu, na którym miałaby powstać aleja pamięci uwieczniona pomnikiem. Według Tvn24.pl mogło zostać na nią wpłacone co najmniej 107 tys. zł. Zbiorka została usunięta. Jesienią tego samego roku ruszyła kolejna, na „Pomnik prawdy”, który miałby stanąć obok istniejącego już pomnika upamiętniającego mord na Żydach oraz na aleję pamięci i pawilon wystawowy. Zebrano do tej pory ponad 418 tys. zł. W opisie zbiórki stwierdzono, że teren został już wykupiony, jednak według Tvn24.pl i Wp.pl należy on do rolnika spod Łomży, który jedynie użyczył Sumlińskiemu działkę. W lipcu tego roku Wojciech Sumliński odsłonił siedem kamieni z tablicami, na których stwierdzono m.in., że mord w Jedwabnem został dokonany przez Niemców (wbrew jednoznacznym ustaleniom historyków). Śledztwo w sprawie treści tablic prowadzi obecnie prokuratura.
Wojciech Sumliński reaguje na pytania
Redakcje Tvn24.pl i Wp.pl zwróciły się z pytaniami do Wojciecha Sumlińskiego. „Dlaczego nie pozwał YouTube? Bo w dwóch kancelariach prawnych i Ordo Iuris powiedzieli mu, że polskie prawo nie daje mu szans w takim procesie. Dlaczego nie zbudował alternatywy dla YouTube? Nie wiadomo. Twierdzi, że wyjaśniał to czytelnikom i widzom, ale w opisach zbiórki nie ma po tym śladu” – czytamy. „A dlaczego dwie zbiórki na łączną sumę niemal 400 tys. zł zniknęły z profilu Sumlińskiego? Tu autor zrzuca winę na portal Zrzutka.pl – twierdzi, że zbiórkę jako skończoną i nieaktywną wycofał odgórnie sam portal” – dodano w artykule. Portal nie odpowiedział na szczegółowe pytania redakcji, powołując się na tajemnicę zawodową. Już po publikacji artykułu na portalach Wp.pl i Tvn24.pl Wojciech Sumliński opublikował wpis na portalu X, w którym twierdził, że tekst zawiera „kłamstwa i manipulacje”.
Czytaj również: Hojne wsparcie PiS dla Telewizji Republika. Tyle partia Kaczyńskiego zapłaciła za spoty
Źródła: Wp.pl, Tvn24.pl