Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Patryk Jaki ocenił na antenie Polsat News, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przebywa na Węgrzech, ponieważ w Polsce nie ma szans na uczciwy proces. W rozmowie w „Gościu Wydarzeń” europoseł PiS argumentował, że „ustawione sądy” i „zlikwidowanie losowania sędziów” uniemożliwiają Ziobrze obronę.
Według europosła obecny rząd prowadzi ataki wymierzone w opozycję. Działania Donalda Tuska porównał do praktyk znanych z Rosji. – Czy pan zna lidera drugiego państwa na świecie, poza Putinem, który tyle siły wkłada w to, żeby komunikować, że opozycję trzeba wsadzić do więzienia? – pytał.
Patryk Jaki nie wykluczył także międzynarodowej reakcji na sprawę Ziobry. Stwierdził, że nie zdziwiłoby go, gdyby Stany Zjednoczone zabrały głos, wskazując, że „przyznanie azylu byłoby uzasadnione”. Podkreślał, że działania wobec byłego ministra prowadzą osoby, które „jako jedyne prawa nie przestrzegają”, ponieważ „stoi za nimi wojsko i policja”.
Prokuratura chce postawić Ziobrze 26 zarzutów. „Wbrew temu, co mówią, nie uciekłem”
Prokuratura Krajowa skierowała w połowie listopada do sądu wniosek o trzymiesięczny areszt dla Zbigniewa Ziobry. Posiedzenie jest wyznaczone na 22 grudnia. Śledczy chcą postawić mu 26 zarzutów, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i nieprawidłowości w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości. Sejm już wcześniej uchylił mu immunitet oraz wyraził zgodę na zatrzymanie i aresztowanie.
Zbigniew Ziobro, przebywający w Budapeszcie, podkreśla, że chce się bronić i nie ma nic do ukrycia. – Wbrew temu, co mówią, nie uciekłem, tylko na razie nie wracam – stwierdził przed kilkoma dniami w rozmowie z „Super Expressem” były minister sprawiedliwości.













