Zmiany w Instytucie Pileckiego
Podczas czwartkowej (14 sierpnia) konferencji prasowej szef Instytutu Pileckiego, prof. Krzysztof Ruchniewicz, przekazał, że odwołał Hannę Radziejewską z funkcji dyrektorki filii w Berlinie – podała Polska Agencja Prasowa. Także sam instytut wydał oświadczenie w tej sprawie. Wskazano, że decyzję podjęto „z powodów obiektywnych”. „Ostatnie działania Hanny Radziejowskiej poważnie podważyły zaufanie u pracodawcy. Przedstawiane przez nią w mediach społecznościowych oraz mediach tradycyjnych nadinterpretacje i insynuacje, co do realizowanych przez Instytut projektów, stanowią przekroczenie norm i relacji pracownik-pracodawca. W szczególności, gdy udostępnianie osobom trzecim wewnętrznej korespondencji, czy swoich obaw na temat działalności Instytutu następuje bez omówienia ich wcześniej wewnętrznie” – czytamy. Następca Hanny Radziejowskiej ma zostać ogłoszony w przyszłym tygodniu. Do tego czasu oddział w Berlinie ma funkcjonować bez przeszkód.
Sprawa kontrowersyjnych planów przygotowania seminarium
Na początku sierpnia na łamach „Rzeczpospolitej” pojawił się artykuł, w którym ujawniono, że w Instytucie Pileckiego miał pojawić się pomysł przygotowania seminarium dotyczącego zwrotu dób kultury przez Polskę na rzecz Niemiec. Miał za to odpowiadać prof. Krzysztof Ruchniewicz. Jak podał dziennik, w lipcu kierowniczka oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie Hanna Radziejowska skierowała pismo do szefowej resortu kultury oraz chargé d’affaires ambasady w Berlinie Jana Tombińskiego. Napisała w nim, że szef instytutu „oczekiwał przygotowania cyklu seminariów i zaproponował m.in. organizację seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego”. Przedsięwzięcie miało zostać zrealizowane we współpracy z resortem kultury. „Propozycja dyrektora Ruchniewicza, będącego jednocześnie pełnomocnikiem ds. relacji polsko-niemieckich, jest sprzeczna z polityką państwa polskiego i budzi poważne obawy co do negatywnych konsekwencji zarówno dla MKiDN, jak i Instytutu Pileckiego” – czytamy w dokumencie cytowanym przez gazetę.
Spór w Instytucie Pileckiego
Instytucja zaprzeczyła doniesieniom dziennika i zarzucili pracownikom berlińskiej filii kłamstwo. „Instytut Pileckiego wraz z MKiDN organizuje cykl seminariów międzynarodowych poświęcony badaniom proweniencyjnym polskich dóbr kultury zagrabionych podczas II wojny światowej. Instytut wbrew nieprawdziwym sugestiom Hanny Radziejowskiej, pracownicy Instytutu Pileckiego, kierowniczki oddziału berlińskiego nie planował nigdy organizacji spotkań mających prowadzić do przekazania jakichkolwiek znajdujących się w Polsce dóbr kultury jakimkolwiek osobom prawnym lub fizycznym” – napisano w oświadczeniu z 5 sierpnia. Komentarz wydał też resort kultury, który podkreślił, że „Instytut Pileckiego nie prowadzi oraz nigdy nie prowadził rozmów w zakresie restytucji dóbr kultury”. Jednak Hanna Radziejowska oraz jej zastępca z berlińskiego oddziału instytutu, Marcin Fałkowski, w komentarzu opublikowanym w „Rzeczpospolitej” 8 sierpnia podważają twierdzenia prof. Ruchniewicza. Oboje także jeszcze raz potwierdzili, że pomysł seminarium wyszedł właśnie od niego podczas jednego ze spotkań online. „Propozycja ta, zgłoszona w obecności dwóch osób z naszego zespołu, które podpisały się pod notatką do MKiDN, wykraczała poza ramy badań proweniencyjnych i mogła nabrać politycznego charakteru. Obie osoby potwierdzają treść rozmowy i nie wycofują się z zaświadczenia o tym, co zostało powiedziane” – czytamy w ich tekście.
Więcej informacji wkrótce