-
Populacja łosi w Polsce odbudowała się po dramatycznym spadku liczebności spowodowanym polowaniami, lecz wciąż nie osiągnęła zasięgu sprzed redukcji.
-
Minister rolnictwa postuluje zniesienie moratorium na odstrzał łosia, argumentując to szkodami w rolnictwie i kolizjami drogowymi.
-
Przyrodnicy i społecznicy podkreślają, że brak jest pełnych danych o liczebności łosi, a łosie są symbolem polskiej przyrody i powinny być chronione.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Zagrożona była m.in. unikalna populacja z Bagien Biebrzańskich. Tutaj żyje obecnie ok. 500 łosi. Coraz więcej łosi pojawia się też w Poleskim Parku Narodowym, bo te wielkie ssaki najlepiej czują się na terenach podmokłych, a tu ich nie brakuje. Nie bez powodu nazywa się je królami mokradeł.
W Polsce zachodniej łosie są nieliczne, a na wschodzie zwłaszcza populacja z Bagien Biebrzańskich wciąż się odbudowuje. „Łoś w Polsce wskutek polowań znalazł się w dramatycznej sytuacji. Żyło u nas tylko około 2 tysięcy osobników” – podkreśla biolog Robert Maślak.
Znów odstrzał łosi? Sugestia ministra
Jeden z portali łowieckich poinformował niedawno, że być może łosie znów trafią do odstrzału. Minister rolnictwa Stefan Krajewski wyraził wolę wznowienia polowań na te zwierzęta. „Czas zakończyć moratorium na odstrzał łosia” – napisał minister w mediach społecznościowych, odnosząc się do szkód, jakie łosie mają wyrządzać rolnikom, oraz nadmiernej populacji tych zwierząt. Krajewski zwrócił też uwagę, że często dochodzi do kolizji samochodów z łosiami.
Łosie nie mają wielu naturalnych wrogów, ale rzeczywiście giną w zderzeniu z cywilizacją. Dlatego warto chociażby zwolnić, zwłaszcza kiedy widzimy znaki informujące o obecności łosi na obszarze, przez który przejeżdżamy.
Przyrodnicy utrzymują, że obecnie brakuje jednoznacznych danych o liczbie łosi w kraju i minister też takich danych nie podaje. – W Polsce zachodniej łosie są przecież bardzo nieliczne, a na wschodzie populacja, zwłaszcza ta z Bagien Biebrzańskich, wciąż się odbudowuje – mówi Izabela Kadłucka, biolożka, psycholożka, prezeska Fundacji Niech Żyją!
W Polsce nie wolno strzelać do łosi
W Polsce obowiązuje całoroczny zakaz polowań na łosie. Dzieje się tak na podstawie wprowadzonego 10 kwietnia 2001 r. przez ministra środowiska moratorium na ich odstrzał. Moratorium zostało wprowadzone dla ochrony tych zwierząt. Pod koniec XX wieku populacja liczyła 1,7 tys. osobników. Od czasu obowiązywania moratorium liczebność łosi wzrosła i zwiększył się też zasięg występowania gatunku. Obecnie szacuje się, że w kraju występuje ok. 30 tys. osobników. Minister rolnictwa wskazał, że nawet ok. 40 tys.
„A jednak łoś nie zdołał jeszcze w pełni odbudować zasięgu występowania z lat 70., czyli sprzed okresu redukcji liczebności, i chociaż jest regularnie obserwowany, to nie tworzy zwartej populacji w zachodniej Polsce” – mówił prof. Rafal Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży.
Łoś należy do rodziny jeleniowatych, jego długość ciała wynosi od 2 do 3 m, wysokość w kłębie nieco ponad 2 m. Masa ciała waha się od 350 do 500 kg. Samice są mniejsze od samców. Łosie są najaktywniejsze wczesnym rankiem i wieczorem. Ich ulubione miejsce występowania to tereny podmokłe i bagienne, torfowiska.
Łosie to zwierzęta prowadzące raczej samotniczy tryb życia i nie wyrządzają takich szkód jak stada zwierząt, np. jeleni, żubrów albo saren.
Na stronie zakazpolowania.pl można przeczytać, że przeciętny łoś spowodował w ciągu roku straty w rolnictwie warte ok. 450 zł. Poziom szkód wyrządzonych przez łosie może być różny w zależności od województwa. Jednocześnie są takie, gdzie mimo dużej ilości żyjących łosi, powodowane przez nie szkody są symboliczne.
– Pamiętamy pomysł ministra Szyszko w 2017 r., kiedy zostało zmienione rozporządzenie i na łosie miało się znów polować. Presja sprzeciwu społecznego była jednak tak duża, że minister Szyszko wycofał się z tego pomysłu. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie. Łoś jest obecnie jedną z największych atrakcji przyrodniczych w Polsce. I tak powinno zostać, łoś nie powinien być kolejnym trofeum myśliwskim do powieszenia na ścianie myśliwych – mówi Izabela Kadłucka.
-
Diametralna zmiana w lasach Europy. Spowodowały ją wielkie ssaki