Kiedy pojawi się kolejna zorza? Jak pisze Karol Wójcicki, „amerykańska agencja NOAA prognozuje silną burzę magnetyczną klasy G3, która ma uderzyć w Ziemię 23 marca”. „W praktyce oznacza to, że szanse na wystąpienie zorzy na niższych szerokościach geograficznych będą całkiem spore! Problematyczny jest jednak czas dotarcia tego CME do Ziemi. Wstępnie prognozowany jest na jutrzejszy świt, co stawia obserwatorów w Polsce na straconej pozycji. Jednak to by było niecałe 36h po rozbłysku… a to podejrzanie szybko. Intuicja podpowiada mi, że to CME mogłoby dotrzeć późnym popołudniem w niedzielę, co byłoby dla nas dużo korzystniejsze” – zauważa autor bloga.
Czego możemy się spodziewać? Adam Hurcewicz na swojej stronie „O kosmosie i astronautyce” wskazuje z kolei, że „to, co nadchodzi, ma być dużo mocniejsze” niż poprzednia widziana w Polsce zorza. Jak podkreśla, prognozy wskazują na 23 marca ok. godz. 3. Co więcej „oprócz rozbłysku i lecącego do nas CME mamy też 'lukę’ na Słońcu w postaci dziur koronalnych. Z nich również swobodnie ulatują protony odpowiedzialne za powstawanie zórz”. „Wszystkie te okoliczności mogą sprawić niezły pokaz kolorów na niebie, zorze widoczne nawet z południowej Polski” – podsumowuje Hurcewicz.
Przeczytaj także: „Francja. Meteoryt uderzył kobietę, kiedy piła kawę? '1 na 100 mln szans'”.
Źródła: „Z głową w gwiazdach” (Facebook), O kosmosie i astronautyce – Adam Hurcewicz (Facebook)