Swoją decyzję Anna Maria Żukowska, szefowa klubu Lewicy, przekazała w mediach społecznościowych. „Z uwagi na złamanie dyscypliny klubowej w sprawie głosowania nad obniżeniem składki zdrowotnej przez senatora Piotra Woźniaka złożyłam wniosek o wykluczenie go z klubu Lewicy. Dla Lewicy priorytetem jest dobro pacjentów i wydolność ochrony zdrowia. To są kwestie nienegocjowalne” – napisała posłanka.
Senator Lewicy złamał dyscyplinę ws. głosowania nad składką zdrowotną
Głosowanie w Senacie dotyczące nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw mające na celu obniżenie od przyszłego roku składki zdrowotnej dla przedsiębiorców miało miejsce w środę. „Za” opowiedział się 58 senatorów, „przeciw” 36, a wstrzymało się trzech. Woźniak był jedynym senatorem Lewicy, który znalazł się w tej pierwszej grupie.
Propozycji obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców od początku sprzeciwiają się obie znajdujące się w parlamencie partie lewicowe – Nowa Lewica oraz Razem. Apel do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie przepisów skierowali Magdalena Biejat, kandydatka Nowej Lewicy w wyborach prezydenckich, oraz Adrian Zandberg, jej konkurent z partii Razem. Ich główną obawą jest potencjalny negatywny wpływ zmniejszenia składki na sytuację pacjentów.
Piotr Woźniak tłumaczy swoją decyzję ws. składki zdrowotnej dla przedsiębiorców
W kwestii głosowania oraz jego konsekwencji z senatorem Woźniakiem skontaktowali się dziennikarze Onetu. – Uważam, że senatorowie, którzy zostali wybrani z Paktu Senackiego, nie reprezentują interesów jednej partii, tylko szerszego spektrum – usłyszał w odpowiedzi portal.
Dalej polityk tłumaczył, że swoją decyzję podjął ze względu na to, że sam przez ponad 20 lat prowadził działalność gospodarczą. – Zupełnie nie trafiają do mnie argumenty Lewicy. W tej kadencji postanowiłem robić to, co uważam za zasadne. Ja reprezentuję wyborców czterech formacji, ponieważ startowałem z jednomandatowego okręgu wyborczego – mówił.
Sam zainteresowany o wniosku Żukowskiej, jak przekazał, dowiedział się z internetu. Nie zamierza podejmować na razie żadnych działań. – Poczekam do głosowania w tej sprawie – powiedział Onetowi.