Wirusem otyłości można zarazić się od swojego czworonoga? Sprawdzają to naukowcy z Wrocławia. Brzmi to niewiarygodnie, ale pierwszy etap badań potwierdził, że wirus otyłości istnieje i może się przenosić drogą kropelkową – uważają naukowcy z Wrocławia.
Za otyłość może odpowiadać tajemniczy Adenowirus Ad-36 pochodzący z rodziny adenowirusów, wywołujący u ludzi infekcje dróg oddechowych. Poprzednio był zaliczany do podgrupy D adenowirusów. W świetle aktualnie prowadzonych badań może być odpowiedzialny nawet za rozwój otyłości u niektórych ludzi.
Adenowirus Ad-36. został odkryty przez Amerykanów w latach 80. Ale potrzeba było szerszych badań i tym zajęli się teraz naukowcy z Wrocławia.
- Media mylą wilki z psami. Trwa wielka nagonka, naukowcy napisali list
- Przywiązał dwa duże psy i ciągnął je za autem. Dostał tylko mandat
„Sprawdziliśmy jak to wygląda u kotów i psów, pobraliśmy krew, miały przeciwciała, wskazywało na to, że miały kontakt z tym wirusem i były zakażone” – mówi dr hab. Barbara Bażanów z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu.
Wirus przenosi się drogą kropelkową, tak jak przeziębienie, tyle że zostaje w organizmie żywiciela. Wykryto go też u ludzi. Teraz chodzi o sprawdzenie czy człowiek może zarazić się nim od swojego czworonoga. Jeśli tak, to będzie przełom w badaniach.
Mgr Aleksandra Chwirot z wrocławskiego uniwersytetu dodaje, że dotąd otyłość była rozważana tylko w kontekście tego, że wynika ze złego żywienia i diety. Oczywiście są ważne, ale samo pojęcie otyłości zakaźnej może wynikać z czegoś nienamacalnego.
Psy i koty przenoszą otyłość?
Naukowcy z Wrocławia pierwszy etap badań oparli na próbkach pobranych od zwierząt z uczelnianej kliniki. Drugi etap będzie bardziej skomplikowany.
„Apelujemy: jeżeli ktoś by chciał zbadać taką parę – otyły człowiek i podobnie zwierzę, to prosimy o przesyłanie nam surowicy z krwi, a my sprawdzimy czy zawartość przeciwciał” – mówi r hab. Barbara Bażanów.
Nie warto wpadać zatem w panikę – jeśli ktoś ma otyłego psa i sam jest puszysty. Bo otyłość to wypadkowa wielu czynników. Na dietę trzeba jednak uważać.
„Trzeba zacząć od wizyty u weterynarza i sprawdzenia diety, bo otyłość pieska nie musi być przez zakażenie wirusem tylko przez to, że lubimy pieskowi coś podawać ze stołu. Dla nas jeden kabanos, dla psa to cały obiad” – mówi Barbara Bażanów.
Sam mechanizm działania wirusa jest skomplikowany i wieloaspektowy. Badania są w toku. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu chcą też sprawdzać, jakie jeszcze gatunki mogą się zarazić wirusem otyłości.