Sprawa Sławomira Nowaka
Były minister transportu i szef gabinetu politycznego Donalda Tuska, znany także z „afery zegarkowej” po odejściu z polityki został prezesem Państwowej Służby Dróg Samochodowych Ukrainy Ukrawtodor. W 2020 roku został oskarżony przez prokuraturę o popełnienie 17 przestępstw. Zarzuty wobec niego dotyczą między innymi założenia oraz kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, która zajmowała się popełnianiem przestępstw korupcyjnych i płatną protekcją. Według prokuratury Nowak jako szef Ukrawtodoru miał żądać i przyjmować łapówki oraz ich obietnice o łącznej wartości ponad 6,1 milionów złotych, a w zamian wspierać określone podmioty w postępowaniach o udzielenie i realizację zamówień publicznych związanych z remontem dróg w Ukrainie. Oskarżono go także o pranie brudnych pieniędzy – chodzi o około 8 milionów złotych. Nowak nie przyznał się do winy.
Nowe informacje
Tymczasem w sobotę 20 września TVN24 poinformował, że Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów umorzył sprawę tak zwanego „polskiego wątku” w związku z aferą korupcyjną, w którą zamieszany jest Nowak. „Proces karny Sławomira Nowaka i kilkunastu innych osób ruszył nieco ponad rok temu. Dość szybko wyodrębniono z niego kilka wątków, w tym tak zwany 'wątek polski’. Chodzi o rzekome przyjmowanie przez Nowaka łapówek w zamian za załatwienie intratnych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa” – ustalił reporter „Faktów” TVN. Jak czytamy, sąd powołał się na przepisy Kodeksu postępowania karnego mówiące o konieczności umorzenia sprawy z powodu oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia. – W takiej sytuacji proces nawet nie rusza – powiedziała pełnomocniczka Nowaka. „I co ciekawe – do wniosku obrony o umorzenie postępowania przyłączył się prokurator. W ostatnim czasie już po zmianie władzy zmienił się prokurator referent tej sprawy” – podkreślił Michał Tracz w swoim artykule.
Nowak zabrał głos
Były polityk odniósł się do sprawy i wyraził nadzieję, że „ktoś kiedyś odpowie za fałszywe oskarżenia”. – Daleki jestem od triumfalizmu, ale to przywraca wiarę w wymiar sprawiedliwości. Mam gorzką satysfakcję, że to na moim przypadku wymiar sprawiedliwości wstaje z kolan. Całe oskarżenie opiera się na pomówieniach tej samej osoby – podkreślił. Jak zaznaczono, główny proces mężczyzny, dotyczący rzekomej korupcji w Ukrainie, toczy się z kolei w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Jak stwierdził, „przed nim jeszcze długa droga, by udowodnić swoją niewinność”.
Czytaj także: „Rosyjski MON: „Nasze myśliwce nie naruszyły przestrzeni powietrznej”. Opublikowali więc mapę”.
Źródło:TVN24