W ostatnich dniach media obiegły doniesienia dotyczące sytuacji prawnej Zygmunta Solorza, jednego z najbogatszych Polaków i założyciela Grupy Polsat Plus. Biznesmen zdecydował się odpowiedzieć na zarzuty, publikując oświadczenie, w którym stanowczo zaprzecza, jakoby sąd zablokował jego majątek. Przyjrzyjmy się najważniejszym punktom tej sprawy.
Spór rodzinny na pierwszym planie
Zygmunt Solorz wyraźnie zaznacza, że nie zamierza komentować publicznie konfliktu, jaki wybuchł pomiędzy nim a jego dziećmi. Jak twierdzi, jego celem jest ochrona zarówno interesów rodzinnych, jak i stabilności firm, które zbudował i prowadzi od ponad trzech dekad. Podkreśla, że w wyniku działań jego dzieci oraz ich prawników w mediach pojawiły się informacje, które mogą negatywnie wpływać na wizerunek Grupy Polsat Plus oraz innych podmiotów wchodzących w skład jego imperium biznesowego.
„Sąd nie zablokował mojego majątku”
Jednym z kluczowych elementów oświadczenia jest zdecydowane zaprzeczenie doniesieniom medialnym, jakoby sąd dokonał blokady majątku Zygmunta Solorza. Biznesmen wyjaśnia, że cała sytuacja dotyczy postępowania sądowego prowadzonego w Liechtensteinie w związku z fundacjami, które założył. Podkreśla, że jest fundatorem tych podmiotów, a w skład fundacji wchodzi część jego firm.
Sąd w Liechtensteinie, jak informuje Solorz, wydał w październiku 2024 r. postanowienie tymczasowe w celu zachowania status quo do czasu zakończenia toczących się postępowań. Zgodnie z decyzją sądu, w Radzie Fundacji dokonano jedynie zmiany personalnej – powołano tzw. kuratora procesowego, który objął funkcję Przewodniczącego Rady Fundacji. Pozostali członkowie, Tomasz Szeląg i Katarzyna Tomczuk, nadal pełnią swoje role.
Stabilność biznesowa pod kontrolą
Zygmunt Solorz podkreśla, że nadal w pełni kontroluje swoje przedsiębiorstwa, pełniąc m.in. funkcję Przewodniczącego Rady Nadzorczej. W oświadczeniu zaznacza, że decyzje Rady Fundacji, w składzie z nowym kuratorem, nie wpływają negatywnie na jego pozycję beneficjenta pierwszego stopnia. Jak informuje, fundacje wypłaciły mu dywidendy, a on pozostaje wpisany w rejestrze rzeczywistych beneficjentów.
Reakcja Solorza na działania medialne
Biznesmen zauważa, że medialne doniesienia wywołane działaniami jego dzieci oraz ich doradców mogły wpłynąć na destabilizację notowań giełdowych spółek z jego portfela. Wskazuje, że takie sytuacje mogą budzić niepokój wśród pracowników i akcjonariuszy, co uważa za nieodpowiedzialne. W związku z tym apeluje do dziennikarzy o rzetelność i unikanie stawania się narzędziem w czyichś prywatnych rozgrywkach.
Konflikt wewnętrzny a dobro firm
Oświadczenie Zygmunta Solorza rzuca światło na złożoność sytuacji, w której sprawy rodzinne przenikają się z działalnością biznesową. Podkreślenie stabilności i transparentności działań grupy oraz jednoznaczne odcięcie się od zarzutów o rzekome zablokowanie majątku mają na celu uspokojenie zarówno rynku, jak i opinii publicznej.
Co dalej?
Sprawa fundacji Zygmunta Solorza toczy się przed sądami w Liechtensteinie i pozostaje w toku. Tymczasem biznesmen wyraźnie zaznacza, że dąży do ochrony swoich interesów oraz interesów firm, które stworzył. Jego apel o rzetelność medialną i stabilność działania przedsiębiorstw wydaje się kluczowym przesłaniem w tym konflikcie.