Napisać, że polskim skoczkom dotychczas nie szło dobrze w sezonie 2023/24, to jak nie napisać nic. Obecnie trwający Puchar Świata jest jednym z najgorszych w XXI wieku w wykonaniu biało-czerwonych, co znacząco wpływa również na nastroje wokół kadry. Dużo mówi się na przykład o potencjalnym zwolnieniu Thomasa Thurnbichlera. Zapytany o taką możliwość został Adam Małysz, który na łamach „Przeglądu Sportowego” wypowiedział się na ten temat jednoznacznie.

Słabe wyniki polskich skoczków

Czynnikiem prowokującym tego rodzaju dyskusje są oczywiście rezultaty osiągane przez naszych skoczków. Dopiero ostatnio w Lake Placid mieliśmy dwa powody do zadowolenia – w sobotę Aleksander Zniszczoł zajął 6. miejsce, a w niedzielę był 9. Do tego w tych drugich zawodach 4. lokatę zajął Piotr Żyła. Wcześniej pierwszy z wymienionych obiecująco prezentował się także w Willingen.

Poza tymi występami próżno było jednak szukać Polaków w najlepszych dziesiątkach poszczególnych konkursów. W efekcie w klasyfikacji generalnej najwyżej sklasyfikowany jest już wspomniany Zniszczoł (22.), następnie Żyła (24.), a dalej Dawid Kubacki (26.), Kamil Stoch (28.), Paweł Wąsek (40.) i Maciej Kot (58.).

Co zrobiłby Małysz w sprawie Thurnbichlera?

Gołym okiem widać, że naszymi rodakami nie jest najlepiej, aczkolwiek Adam Małysz jest zadowolony z tego, jaką pracę wykonuje Thomas Thurnbichler. Według relacji szefa PZN robi on wszystko, aby było dobrze i mocno angażuje się w różne procesy. – Od Ruki widziałem, że bardzo się stara, ponieważ bardzo mu zależy – powiedział prezes. Warto dodać, iż właśnie w Ruce odbyły się pierwsze zawody w sezonie 2023/24.

Do tego żywa legenda polskich skoków dodała, że wizja trenerska Austriaka oraz jego pomysł na cały system szkoleniowy jest spójny z tym, czego chciałby PZN. Należy jednak dokładnie przeanalizować i zrozumieć to, dlaczego w poprzednim sezonie biało-czerwonym szło znacznie lepiej niż obecnie.

Ostatecznie w rozmowie padło więc pytanie dotyczące tego, co zrobiłby Małysz, gdyby w federacji doszło do głosowania na temat przyszłości Thurnbichlera w naszej reprezentacji. – Thomas powinien zostać w Polsce – odparł jednoznacznie. Dodał, że selekcjoner został obdarzony sporym kredytem zaufania i pod tym kątem nic się nie zmieniło. – Rozpoczął się pewien etap zmiany systemu, a musimy wziąć pod uwagę, że to nie jest praca na jedne rok – podsumował.

Udział
Exit mobile version