Piątek 12 kwietnia to ostatni dzień 9. posiedzenia Sejmu. Posłowie zajmą się między innymi projektem nowelizacji ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. Dostosowuje on polskie prawo do przepisów unijnych. Zgodnie z nim importerzy cyny, tantalu i wolframu oraz złota będą musieli zagwarantować, aby wszystkie dostawy tych towarów pochodziły z odpowiedzialnych źródeł oraz z obszarów, które nie są objęte wojną.

Zobacz wideo
Katarzyna Kotula: Nie patrzę dziś na prezydenta, bo byśmy musieli iść na urlop

Sejm. Posłowie zdecydują, co dalej z projektami dot. aborcji

Izba rozpocznie też prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wprowadza on tzw. wakacje od ZUS dla mikroprzedsiębiorców i samozatrudnionych. Ma przysługiwać im do miesiąca urlopu, w czasie którego nie będą musieli płacić składki ZUS. W tym czasie składkę pokryje za nich państwo. Sejm ma też wysłuchać informacji ministra spraw zagranicznych na temat śmierci Damiana Sobóla podczas niesienia przez niego pomocy humanitarnej ofiarom konfliktu w Strefie Gazy. W piątek trumna z ciałem pracownika World Central Kitchen, który zginął w wyniku izraelskiego ostrzału przyleci do Polski.

Najważniejszym punktem piątkowych obrad Sejmu będzie blok głosowań, który rozpocznie się o godzinie 14:00. Posłowie zadecydują o losach czterech projektów przepisów liberalizujących przepisy dotyczące przerywania ciąży. Podczas pierwszego czytania Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja wniosły o odrzucenie projektów w pierwszym czytaniu. Sejm ma również powołać komisję nadzwyczajną, do której zostaną skierowane propozycje ustawowe.

Burzliwa debata w Sejmie, transparenty i wyznania posłanek

W Sejmie są cztery propozycje w tej sprawie – dwa Lewicy, jeden Koalicji Obywatelskiej i jeden Trzeciej Drogi. Jeden z projektów Lewicy częściowo zdejmuje odpowiedzialność karną za aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do dwunastego tygodnia jej trwania. Również projekt Koalicji Obywatelskiej zakłada przerwanie ciąży do dwunastego tygodnia. Projekt Trzeciej Drogi przywraca przepis zezwalający na terminację ciąży w przypadku nieodwracalnych wad płodu, czyli przepisu sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku.

Czwartkowe debata w Sejmie momentami miała burzliwy przebieg. Na sali plenarnej pojawiły się dwa transparenty. Podczas wystąpienia ministerki Katarzyny Kotuli pojawił się baner, który przedstawiał „aborcyjny dług Polski”, wyliczony na kwotę 49 104 011 mln zł. Przygotowała go organizacja Aborcja Bez Granic. Zwrócono nim uwagę, że aborcje wykonane za pomocą tabletek wyniosły 24 233 591 mln zł, a aborcje chirurgiczne 24 870 420 mln zł. Z kolei podczas przemówienia Moniki Rosy z KO na sali sejmowej pojawił się poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki, który obok siebie postawił baner, na którym znajdowało się zdjęcie płodu. Podpisano je „10. tydzień od poczęcia”. Polityk włączył również urządzenie, które imitowało bicie serca dziecka. Na taką manifestację natychmiast zareagował wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, który przywołał polityka do porządku.

Do wystąpienia Kariny Bosak, posłanki Konfederacji, która opowiadała o swoim macierzyństwie, zdecydowanie odniosła się Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy. – Pani Karina Bosak kilka minut temu powiedziała, że jest matką trójki dzieci i to wielkie poświęcenie, że ona tu przychodzi i musi karmić dziecko. Pani Karino, to żadne poświęcenie, to był pani wybór, że urodziła pani trójkę dzieci. Proszę nie robić z siebie matki Polki – mówiła wiceministerka kultury.

Z kolei polityczka Lewicy Katarzyna Ueberhan mówiła, że miała zabieg przerwania ciąży. – Jedna kobieta na trzy w Polsce miała aborcję. Jestem jedną z nich i myślę, że nie jestem tu dziś sama – powiedziała polityczka. Zaznaczyła, że obowiązujący w Polsce zakaz aborcji zwyczajnie nie działa.

*** 

Udział
Exit mobile version