Pos³owie rozpoczęli przesłuchanie Elżbiety Pińciurek, księgowej i wicedyrektorki Departamentu Budżetu i Efektywności Finansowej po godzinie 12:00 w piątek 26 kwietnia. Wezwana na świadka skorzystała z prawa do swobodnej wypowiedzi, a następnie mówiła o tym, że w 2017 roku do departamentu wpłynął wniosek Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich dotyczący zmiany planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości. Zmiana podyktowana była, jej zdaniem, nowelizacją Kodeksu karnego.

Zobacz wideo
Gorąco w Sejmie! Rutnicki starł się z Błaszczakiem

Komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała księgową resortu sprawiedliwości. „Minister zadzwonił dziś”

Serię pytań rozpoczęła przewodnicząca komisji śledczej Magdalena Sroka. Chciała ustalić na początku, czy ktoś rozmawiał z Pińciurek na temat „zaprezentowania w planie 25 milionów złotych jako 'inne zadania'”? – W departamencie przyjęliśmy te wielkości, które zostały nam przedstawione. Pod względem rachunkowym nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości – odpowiedziała Pińciurek. Zastrzegła jednocześnie, że „nie miała takiej wiedzy na co, zostaną przeznaczone środki, a wyłącznie wniosek i wyjaśnienie, z jakiego tytułu sporządzono zmianę planu”.

– Czy przed dzisiejszym przesłuchaniem kontaktował się z panią pan były wiceminister Michał Woś? – zapytała przewodnicząca komisji śledczej Magdalena Sroka. – Tak, zadzwonił dziś. Już wychodziłam. Czy będę, czy na pewno będę. Odparłam, że tak – odpowiedziała księgowa. – I tylko o to pytał? – dopytuje przewodnicząca. – To znaczy… pan minister mnie uspokajał, bo przyznam się, że byłam mocno zestresowana, teraz zresztą też – odpowiedziała Pińciurek. Później pracownica MS zapewniła, że „nie ma i nie miała dostępu do informacji niejawnych”. W czasie prawie czterech godzin przesłuchania często powtarzała, że „nie wie”, „nie pamięta” lub coś było poza jej kompetencjami.

Gosek przeprasza księgową MS. „Jesteśmy na poziomie -1, pod nami tylko piwnica”

Na brak odpowiedzi, ale zasłanianie się niepamięcią zwrócił kilka razy Marcin Bosacki z KO. –  Pani mnie nie słucha. Ministerstwo zgadzało się, że wyda te pieniądze na przeciwdziałanie przestępczości. Potem zmieniono podstawę prawną. Czy pani widzi problem czy nie? – dopytywał członek komisji. Nie uzyskał odpowiedzi. Tomasz Trela z kolei dopytywał Pińciurek, na jakiej podstawie twierdzi, że program Pegasus nie został kupiony nie z pieniêdzy Ministerstwa Sprawiedliwości? – Nie podpisywałam przelewów, to nie była moja kompetencja. (…) Nie wiem, z jakich środków został kupiony – stwierdziła księgowa.

Pod koniec przesłuchania Mariusz Gosek z PiS-u, stwierdził, że „99 proc. pytań, które tu padły, nie powinny paść”. Przypomniał, że dyrektorka nie miała dostępu do informacji tajnych, a pisma, o które była pytana, są właśnie tajne. – Nie kompromitujmy się już, od trzech godzin, o to pytamy. Jesteśmy na poziomie -1, pod nami tylko jest piwnica – stwierdził Gosek.

Kolejne posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa zaplanowano na poniedziałek, 6 maja Wtedy przesłuchany zostanie Jarosław Wyżgowski, Dyrektor Biura Finansów w Ministerstwie Sprawiedliwości, oraz Jakub Tietz, były delegowany prokurator do Ministerstwa Sprawiedliwości.

***

Udział
Exit mobile version